Micha storczyków Kahim cz. III

[Dufin]

ale perełki wynalazłaś, aż się dziwię, że wyszłaś tylko z jednym nie umiałabym..

[gianna]

Kasiu, żółty jest prześliczny. Gdybym miała pewność, że nie mam takiego, to już dziś pogoniła bym Cię do tej hurtowni. Ale... dostałam od koleżanki Phal. po kwitnieniu, i jak opowiadała o jego kwiatach, to tak miałby wyglądać. Tylko nie mam pewności co do tego, czy zapamiętała kolor kwiatów, czy zasugerowała się fotką na fiszce (dokładnie, na niej jest taki kolor storczyka)

[kahim]

Ok, Janeczko, jak będziesz chciała daj cynk, to ci kupię. Trochę ich było i wydaje mi się, że widziałam je i wcześniej, tak więc jest szansa, że jeszcze kilka razy je u nich spotkam A więc nie ma się co spieszyć

Aniu, ciężko było... A te co widać na górnej półce, to tylko te które sobie odstawiłam do zastanowienia się... Wybór jest u nich ogromny, więc to bardzo duży wyczyn ograniczyć się do wyboru tej jednej

Callanthe, ten pierwszy cały czas mi chodzi po głowie... On miał takie cudowne woskowe płateczki Ten zgniły stożek to ja odsłoniłam, bo zobaczyłam zmianę na trzonie, więc lekko szarpnęłam za dwa górne liście... Bez trudu góra odeszła odsłaniając zgniły stożek Dzięki temu nikt go nie kupi i nie będzie miał zawodu w hodowli... lecz z drugiej strony, może trafiłby do kogoś kto by jednak potrafił powstrzymać rozwój choroby... No, sama nie wiem. Jedno jest pewne, strasznie mi szkoda, że akurat on choruje

[kahim]

Efekty mojej zabawy z ogniem

Płatek po prawej:



Cały dół kwiatka po lewej i wcześniej wspomniany płatek po prawej ...







Na pocieszenie mam pędziora giganciocha (jak to brzmi ):



Jeszcze tylko chwilka i zderzy się z szybą A ja nie mam jak inaczej go powiesić

[kahim]

Udało mi się kupić cattleyki Już daaawno nie widziałam ich w sprzedaży No w każdym razie, zostawię sobie jedną (tę która zostanie ostatnia na sprzedaż)... Mam swój typ Cattleyki są do obejrzenia w moim wątku sprzedażowym

[Callanthe]

Szkoda tego Phalka, ale wypuści nowe pączki - mam nadzieję
A znasz kolor tego giganta?

[gianna]

Kasia, nie igraj z ogniem

[kahim]

Callanthe, nie znam, stąd też bardziej nie mogę się doczekać

Janeczko, już nie będę Pierdoła ze mnie, co tu dużo mówić

[gianna]

A wiesz Kasiu, że ja też mam takiego pędziora? Dostałam skrajnie wycieńczonego Phal., reanimowałam i tak mi się odwdzięczył w tym roku, że pęd grubiutki i szybko, szybciej niż u innych przyrasta. Ale bym się ubawiła, jakby zakwitły identycznymi kwiatkami - u Ciebie i u mnie

[kahim]

Hehe, byłoby super jakby zakwitły równocześnie Na jakim etapie rozwoju jest pędzior u ciebie? Mój rośnie szalenie szybko i przez to trochę trudno mi zgadnąć kiedy zacznie zawiązywać pączki... W sumie też nie wiem jak długi taki pędzior urośnie zanim zacznie pączkować W tym momencie mierzy on około 20cm. A twój?

Fajnie się nam odwdzięczyły A na jaki masz kolorek ochotę... Niech zgadnę ...hmmm... Żółty?!? Ja jak znam życie, będzie biały, ale z faktu, że on jest taki ogromny, to i z białaska będę bardzo zadowolona

[gianna]

Kasiu, witaj w sobotni poranek!
Pobiegłam zmierzyć pędzik, który jest przedmiotem naszej dyskusji, i sama się zdziwiłam. Teraz mierzy ponad 30 cm, i chyba obecnie zaczyna wytwarzać pąki. Piszę "chyba" bo ten wierzchołek taki jeszcze nie do określenia. Co do koloru, hm... może być różowy. Różowe u mnie mają dość długie liście i są dość masywne, ten również. Dlatego uważam, ze może mieć różowe kwiatki.
Gdyby był biały, to tak jak Ty, będę się cieszyć, w końcu uratowałam mu życie, to teraz nijak wybrzydzać
A propos, jeden z białych dziś rozwinął u mnie pierwszy kwiatek. I dwie mini białe mają już spore pędy. Jeden biały jeszcze trzyma kwiatki z zimowego kwitnienia, a ten ostatnio zakupiony biały (a jakże) z przeceny, też jeszcze utrzymuje kwiaty. I Biały "uszminkowany" też zakwitł. Tak więc biało u mnie...

[kahim]

No to tak trochę zimowo u ciebie

U mnie dziś deszczowo i pochmurno na zmianę z ostrym słońcem... Przedziwna pogoda ... A dziś mam wieczorek panieński. Ciekawa jestem, czy pogoda nam nie popsuje dziś zabawy

Tak czy inaczej, mimo braku słonka, pędzik u mnie szaleje niezmiennie i rośnie jak szurnięty... Zaraz pójdę go zmierzyć Acz pąków jeszcze nie widać...

[Karnova]

Kasiu nie ma co igrać z ogniem ale widzę że straty nie są ogromne. A co do pędzika giganciora trzymam kciuki za jakis fikuśny kolor.
Mam nadzieję że wieczór panieński się udał

[kahim]

Cześć kochana, dziękuję
Wieczorek się udał... aż za bardzo
No, z tym ogniem dałam popis Może będę mądrzejsza na przyszłość... może

[Karnova]

Człowiek uczy się na błędach jak to mawiają A co do wieczorku to super Teraz zdjęcia z weseliska