Martuś - zatem witaj nocny marku

Ja czekam na maliny, M. ma podpytać znajomego, który ma plantację, czy ma jakieś wczesne odmiany. Malinowe najbardziej nam smakowały. Zające na pewno nie. Nie ma szans, by weszły. Obstawiam mysz. Dziś zagoniłam Licziego do roboty - kazałam mu szukać pod tujami. Było już po zmroku, ale widziałam, jak coś czmychnęło. Nie jestem pewna, czy to nie wyskoczyła żaba, one też koczują w tujach. Poszłam po latarkę, ale nikt już się nie pojawił. Musiałabyś nas widzieć - pies goniący po rabacie, ja z latarką:
"szukaj, szukaj!" 
Dobrze, że to tylko 9 kg żywej wagi, w dodatku zwinne i delikatne; nic nie połamał. Jeśli to mysz, to może skutecznie odstraszył? Zobaczymy, co jutro zastanę... Dziś już trzecia lilia załatwiona, w dodatku to "coś" ułożyło sobie obok listków lilii przekwitnięte kwiaty szafirków i płatki rugosy

Masz dobre serduszko, ale za Semiplenę podziękuję; jest piękna, wolę jednak bardziej zdecydowane kolorki
Misiu - bardzo się cieszę, że tak ładnie kwitną Ci młodzieniaszki

A ile radości sprawia pierwszy kwiat, prawda? Nie usuwaj zdjęcia, niech zostanie.
Kasiu - no obie nas ciągnie do
luziowego, to fakt , przeznaczenie jak nic

Podsumujmy więc wspólny zestaw - Jubilee, Giardina, Laguna i HP? W ramach rewanżu za cynk o Sz. czekam na cynk od Ciebie, jeśli spotkasz gdzieś na mieście jakieś ładne królewny
Marysiu - chyba nie kumam - może ze względu na porę - czemu floks wykazuje pierwotne cechy? One podobno czasem powtarzają kwitnienie, zwłaszcza jak są przycięte zaraz po głównym. Dlatego napisałam, że nie pamiętam, czy go przycinałam (mam zeszycik ogrodowy, ale ostatnio go zaniedbałam

).
Aniu - zobaczymy, co znajdę po wykopaniu dalii. Nie dość, że zjada coś górę lilii, to jeszcze do dalii się dobiera

Może sobie przypomnisz nazwę tej fioletki, próbuję szukać na hmf, ale na nic jeszcze nie wpadłam... Pachnie wyjątkowo mocno.
Grażynko - Comte nie moja, to róża Misi

A co do mojej historycznej nn to może wina dużej ilości słonka? U Mamy Cardinal de Richelieu w słońcu jest praktycznie różowy. Ja również się nie znam

Z jednej strony bez znaczenia, jak ma na imię, a z drugiej fajnie byłoby wiedzieć.
-- Pt 13 cze 2014 02:04 --
Dzisiejsze z ogródka Mamy:
Belvedere prawie bez listków, pożera ją czarna plamistość, za to kwiecia wyprodukowała jak na młódkę sporo:
Słoneczny, zaróżowiony Cardinal:
Clematis Viola - przesadzany jak już ruszyła porządnie wegetacja, nie przycinany. Trochę mu się uwiędło na czubku, ale rozwitł. Po lewej roczna juka szykuje się do kwitnienia - ale jestem zazdrosna (moja roczna ani myśli)
Kolejne zdjęcie z rzędu Flammentanz to może przesada, ale nie mogę się powstrzymać
Ghislaine de Feligonde z wiosennego sadzenia - mam wielkie wątpliwości...:
Jedna z najstarszych róż w ogrodzie - przypomina mi pnącą Handel. Aktualnie ma jakieś 2 metry:
Bierdonkowa hosta z kapersa
Perennial Blue jak na młódkę szaleje
Pomidorek z odpoczywającą Friesią:
Zakwitł czubek Rhapsody in Blue - ta róża jest obłędna i równie obłędnie śmieci
A u mnie...
Buk z mączlikiem - obcięłam całą gałązkę... Tak samo jak w zeszłym roku duży rododendron też z nim walczy.
Najprzyjemniejsza niespodzianka dzisiejszego dnia - Charles Austin:
Po sąsiedzku goni go Chippendale:
I jeszcze raz oszukany clematis nn
Flammenka, a za nią usmażone już prawie słońcem maleństwa:
Graham w zwisie po deszczu:
Historyczna nn - po tym co napisała Kogra, już nie mam odwagi nazywać jej Charles de Mills. Może ktoś rozpozna:
Profil:
...i tył:
Moonshine:
Marketowa fioletowa (ależ ona pachnie!):
Marketowa The Fairy

Trochę podobna do mojej Queen Elizabeth, ale na razie za młoda, by mieć pewność. Choć pachną bardzo podobnie:
Ostróżka Purple Passion. Wszystkie ostróżki w tym miejscu walczą z jakimś grzybem na listkach
Młody Piilu - kwiaty maleńkie, ale chyba sporo wielkokwiatowych tak ma w pierwszym roku?
Razem z myszołapem mówimy dobrej nocy
