Witam po krótkiej przerwie. Od ostatniej wizyty kolejne róże systematycznie rozkwitają, tylko ta pogoda nadal gra nam na nerwach i nie może się zdecydować czy to wiosna czy to lato. Ale żeby utwierdzić się w przekonaniu, że lato już nadeszło, kolejne róże poniżej będą.
Aga, może chociaż jedna sadzonka goździków znajdzie u Ciebie miejsce? Szkoda tylko, że brodate nie pachną. A moje goździkowe widoczki może podziwiać cały czas, serdecznie zapraszam także na żywo ;)
Ewo, te goździki w zasadzie są nie do zdarcia, chociaż u mnie z wilgoci żółkną im liście niekiedy i nieefektownie to wygląda. A różnorodność barw, wszelkich kompilacji jest w nich najlepsza. Szukaj Madame do kupienia ;) Jak pogoda u Ciebie, popadało wreszcie tak solidnie? Bo u nas nadal pieprz (taki deszcz pada, że się gdzieś te krople rozmywają albo wiatr od razu wysuszy).
Wiolu, jaki u mnie SKS, szkoda gadać...

Twoje piwonie jak na kapersowe, to ślicznie kwitną i rosną, a że są problemy ze zgodnością to już chyba przywykliśmy do tego, niestety. Jak pozwolisz goździkom zapanować nad kawałkiem ziemi, to też doczekasz się takiego widoku ;) A Madame z początku jest lekko różowawa od środka, ale szybko bieleje.
Reniu, Kardynał nie za nisko przycinany osiąga dobre rozmiary, tylko potem się pokłada niestety i trzeba dobre podpórki mu zrobić, a Ena to ta pnąca (bo wyczytałam, że jest też rabatowa ponoć), nie wymarza, to można sobie tak efekt stworzyć.
Irminko, właśnie przez ten zielony środkiem od razu zakochałam się w Madame, musisz ją sobie kupić, będzie u Ciebie w sam raz do maków ;)
Dzisiaj mała porcja fotek:
Charles de Mills
NN, zgarnęłam sobie kiedyś malutką sadzonkę spod dawnego domu moich pradziadków ;)
