Asiu
Jasne, spotkanko pocieszające musi być
Bodziszka trudno podzielić, ale mam podobnego bardziej ''rozczepnego'' przygotowanego na zjazd.
Tylko biedaczek ucierpiał od suszy
Wczoraj nosiłam w wiadrach wodę ze stawu, tu w bliższej pasiece
Ogródeczek maleńki, ale podlać trzeba
Jedziemy na wiochę jutro.
Drugim samochodem z 4 - ma biegami sprawnymi da się zajechać
Mam cały balkon sadzonek i 2 tygodnie do remonty balkonu
Jeszcze w piwnicy sadzonki przygotowane na zjazd.
Ostatnio udało mi się posadzić sporo dalii, było ponad 30 - ści stopni.
Pomidory wróciły, nawet w nocy było za ciepło w szklarni.