Ludwiku to raczej nie kret po tunele juz pod połowa szklarni jedzie jak buldoże! Ja non stop obserwuje, grzebię,urywam,podlewam itd itp i rano nic nie zauważyłam! A po południu do wieczora elegancko wszystko spulchnione...
Darku to jest niewielka szklarenka full zapchana wszelkimi roślinami, sznurkami, że nie zrobiłam sobie miejsca żeby melony zapylić a pomidory gąszcz a do tego nie mam możliwości doprowadzenia węża, chłopaków z tym czymś na plecach też brak:)... Ale dzięki za rady!
Blażeju boję się trochę takich trucizn, zwłaszcza że po ogrodzie łażą koty.
Co jest najdziwniejsze dotychczas nigdy nie mialam tego typu problemu w ogrodzie i nagle jest i sru prosto do szklarni! Były juź mrówki, mszyce, ślimaki, szara pleśń, teraz nornice kto następny?.... Jutro spróbuje zasadzić czosnek, napchać pędów czarnego bzu, może synowi obetnę włosy

:)... A potem kupię granat ręczny...