Hahaha, ale mnie ubawiłyście

Avatara na razie nie zmieniam, sama zobaczę czy się przyzwyczaję, a fotka w stylu depeszowskim, więc mam do niej sentyment ;) Będą nowe fotki róż, to się pomyśli nad nową aranżacją ;)
U mnie chyba już po deszczu, wczoraj fajnie dopadało, ale dzisiaj już ciepło i słonecznie ;) Ale na działce w wielu miejscach i tak sucho, ale trochę wody rośliny pochłonęły. A róża jedna zakwitła - jeden z Cardinal de Richelieu.
Jutro wybieram się na rynek, może truskawki będą w przyzwoitej cenie, bo banany już zaczynają nabierać ciemny odcień

Jak coś usmażę, to podzielę się spostrzeżeniami smakowymi.
Dorotko, podhoduję nasiona z większości odmian, pozostawiam kilka łodyg, w tym z białego ;)
Patrycjo, na razie surfinia tfu tfu ładnie kwitnie, tylko wczoraj wracam do domu, patrzę a u sąsiadów z góry wisi na balustradzie wyprany chodnik i sobie kapie wprost na surfinie...

A co roku się dziwimy w domu, że niektóre kwiaty nam padają nie wiedzieć czemu....
Ewo, popadało wczoraj nawet solidnie, a od dzisiaj słonecznie. U nas ogórki też małe, zwłaszcza, ze mama dosiewała, bo z trzech opakowań, tylko jedno ładnie wzeszło.
Madziu,

ja też jestem wzrokowcem, sama jak weszłam na forum, to zapomniałam się, ze ja to "nowa" ja

ale pożyjemy zobaczymy.
Jolu, tak szybko chyba z braku wody sanwitalia nie padłaby, tzn. padłaby, ale po podlaniu odżyłaby momentalnie. Ja cukier też daje na czuja, tzn. smakując. Ale Ty masz swoje truskawki, to słodsze i smaczniejsze niż kupne, my co roku szukamy jakiś dobrych, bo jeszcze w trakcie smażenia dżemu wychodzi sok, ulubiony Amelii ;) Myślałam, że spodoba Ci się mój avatar z depeszowską różą ;)
Wiolu, cieszę się, że avatar Tobie przypadł do gustu

Szkoda, że truskawki u Ciebie zmarznięte i podgniłe, szkoda zachodu, Twojej pracy, bo to wypielić trzeba itp. a potem guzik z tego jest. Ja niestety przetwarzam kupne truskawki, lae marzy mi się duży ogród z wydzielonym zagonem truskawkowym. A na placki/naleśniki bzowe wyczajam się od dłuższego czasu, ale nie mam chętnych w rodzinie (jeszcze z robinii chciałam zrobić).
Gabi busz jest, bo trochę pozarastało...

dzisiaj już zaczęłam trochę karczować lilak, bo wrósł w róże, lekka gleba, to przez rozłogi wiele roślin się panoszy. A poprzedni avatar proszę bardzo -
Szykujące się do kwitnienia pachnące goździki:
A teraz mój pupilek (wiem wiem, trochę zaniedbany) zielnik, czyli zakątek ziołowy:
Uwielbiam te puszyste kwiatki szczypiorku
Cardinal na środku
Ubiegłoroczny brokuł ma małe różyczki
Kminek
Melisa, której zawsze nam za mało
Kolendra
Oregano
Cykorie szykujące się do kwitnięcia
A na deser, kawałek jagodnika - jagody kamczackie i leśne poziomki, mniaaam
Może uda mi się Was bardziej zachęcić do nowego avatara - zdjęcie w większym rozmiarze:
