Dorotko - tak lilie już kwitną, mają bardzo słoneczne stanowisko przy ścianie domu, ta biało-kremowa bardzo mi się podoba, ale druga pomarańczowa to pączki jakby usychały, nie wiem co jej jest.
Moniś - tak właśnie coś mi się zdawało z tym zimowaniem w biurze, ja na poprzednim miejscu naszego biura też wynosiłam kwiatki do pracy, teraz się nie da

staram się przechowywać w domu ale różnie to wychodzi, takich szlachetnych odmian to by mi było żal, a moje kundelki przeważnie odbijają
Rano zrobiłam zdjęcia komórką niby dobry aparat ma ale chyba fotograf kiepski
pseudo-pnąca różyczka ładnie się rozwija, już ją lubię ale raczej zmieni miejsce
z tym nn klemkiem będzie to samo jak się dorobię na bardziej szlachetne okazy to zmieni miejsce
pełna surfinia, nierozwinięte kwiatki wyglądają jak czarne
pierwsze zbiory, z dnia na dzień truskawek jest coraz więcej
i zaległy torcik z urodzin Młodego, z własnymi truskawkami i poziomkami, do kawki na ten pochmurny dzień, straszne są te skoki temperatur i zmiany pogody, tak jakby nie mogło być jakoś wypośrodkowane, dzisiaj deszcz wisi w powieterzu
Wczoraj byliśmy na urodzinowym grillu u szwagra - na ogródkach działkowych, pospacerowałam trochę bo to naprawdę bardzo zadbane ogródki, róże dają piękny festiwal kolorów i zapachów, piwonie przekwitają, a ja "porwałam" z działki sąsiada siewkę naparstnicy w cudnym różowym kolorze, miałam jeszcze ochotę na białą ale coś nie było siewek ...