Hmmm... w sumie to dobrze, że te wczesnowiosenne już kończą... choć nie wiem czy u mnie można powiedzieć, że zaczęły no bo... skoro wątek na drugą stronę w pełni sezonu
się był omsknął
Ameryka Południowa mimo mojego całego umiłowania dla niej chwilowo pójdzie w odstawkę

bo pomijając przerób nadmiaru wody jaki dostała z niebios

raczej niewiele się tam póki co kolorowego dzieje ale za to jest okazja do sprawdzenia naszej wspólnej odporności

na nieumiarkowaną dawkę różowego
Monotematycznie i echinocereusowo.
Dla mnie nieustająco cudny, kaktus wielkości średniego guzika( dla nie zaawansowanych w robótkach ręcznych między dwoma a pięcioma złociszami

) a kwiat bajeczny...
Echinocereus pulchellus
Do niedawna bytował u mnie jako zwyczajny chloranthus a podobno powinno być E. chloranthus v. cylindricus
E. viridiflorus
Echinocereus chloranthus kolejny... pewnymi wątpliwościami podszyty... bo przy poszukiwaniu tego co pokazany na końcu trafiłam na
http://www.wellgrowhorti.com/Page/Comme ... cereus.htm
i wychodzi, że też powinien być E. chloranthus v. cylindricus
E. adustus
E reichenbachii... albo i nie ... właściwie
Seba, Arturo, Konrad (że tak sobie pozwolę z imienia Was powzywać) i oczywiście wszyscy którym coś świta w temacie pomocy

coby tak cudny z widoku tak durnowatego podpisu nie miał
Nazwówki na tych od Marka były... ale nie przy wszystkich... no i ten mi do żadnej z wyjętych na mój stan wiedzy i opatrzenia
nie pasuje - opisane miałam reichenbachii v. perbellus, fitchii, caespitosus... do stramineusa jakoś wyjątkowo nie podobny więc tę nazwówkę wykluczam
Ciernie ma podobne jak caespitosus( ale bardziej
pektinatne, że się tak wyrażę), zresztą na fotkach widać a poza tym obłędnie kwitnie

to i całą sesję zdjęciową zaliczył.
