Marysiu, niedługo się naprawdę zacznie

Nie mogę się doczekać
Piotr, w naszych warunkach Stanwell Perpetual jest niezłym wyborem, bo ma 3 strefę

Kopcuję z rozpędu, ale podejrzewam, że dałaby sobie bez tego radę. Pędy nie przemarzają w całości, zwykle tylko niezdrewniałe końcówki. Problematyczne może być to, że powtarzanie kwitnienia nigdy nie wygląda tak wspaniale jak to pierwsze. Za to pierwsze wypada przed wszystkimi innymi różami (poza Teresą Bugnet, ale w tym roku ustąpiła pierwszeństwa)

Niezupełnie jest to róża pnąca, dorasta do mniej więcej 2 m wzwyż, ale na szerokość do 3. Tak też ją rozpinam, niech się szerzy

Toleruje cień, nie musi rosnąć w pełnym słońcu. Powojniki u mnie mieszają się z różami, cięcie bywa problematyczne, ale efekty dotąd mi się podobają. A Stanwell pachnie

Ja Ci to mówię-osoba bez wrażliwego powonienia
Elżbieta, u mnie opad był podobny

Ni pies, ni wydra-podczas pielenia rąbałam skałę, a liczyłam na zwilżenie ziemi chociaż po wierzchu.
Elwi, kropla spadła, ale tylko kropla

Stanwell kupiłam z gołym korzeniem, a kwitnie na starych pędach, więc roczek sobie poczekałam. Teraz to już chyba czwarty roczek i mam pachnące wcześnie cudo, którego nie lubią robale ani choroby
Stanwell. Widać, że powojnik rwie się na wolność
Maki zbyt szybko przekwitają.
