Cześć Anulka
A wiesz, że mój szekspirek otworzył jeden kwiat? Dzisiaj - tak, jak powiedziałaś, w deszczu, chlodzie. Ale ma ten kwiat duuuuużo większy niż rok temu.
Co to się dzieje z tymi różami.... Normalnie obłędne

Doczekałem się po trzech latach
Asiu,
Jakoś poszło, jakoś poszło... Sadzenie nie bylo łatwe, bo w korzeniach. Ale rośliny dostały dobre dołeczki. I dobrane są względnie na takie trudne warunki - tzn posadziłam te rośliny, ktore według moich obserwacji w innych ogrodach powinny dać radę. Posadziłam tam: hosty - w tym piękną June od Wandy, ułudkę Albę - sporo

, i bliżej brzegu rózanecznik od Agnieszki, trawki "kurze", kopytniki, i trzy ''Lilafee'. Na zlączeniu z resztą rabaty, poszły w grupie nowiutkie różowo-malinowe liliowce

. Odeszłam od sadzenia w rzędach i obwódkami. Są grupy. Mialam ściólkować korą, ale nie widzę potrzeby. Lecą igły świerkowe
Grażynko,
Na zdjęciach nic nie widać, bo ja umiem oszukiwać

ale tak mówiąc serio, to troszkę się choroby zatrzymały. Wrócą na bank
Od trzech dni i u mnie pada. Dobrze, ze udało się prysnąć w sobotę - na ważniejsze bolączki.
Akurat chwilowo przestało. Na zdjęcia za późno
O maj god
Julek
To jest właśnie róża dla Ciebie, i codziennie ładniejsza
Po prostumpoluj na nią, jeśli jeszcze nie masz. No piękna jest - po prostu. Teraz u mnie rządzi niepodzielnie. Sama jedna wygrywa z całym "pastellkowem"
Może jakoś "na dopych" wejdzie. Warto. Uważaj, bo będę specjalnie męczyć
dziękuję, że wpadłaś
O maj god po raz drugi
Majutku,
Ty też taka biedna....? Mi się juz nie chce gadać, bo doszly mi komplikacje, a antybiotyk na kolejny tydzień. Zaczęło się od tego, co u Ciebie....
Nie wiem, jak to się juz uspokoi, to jak ja mam dojść do siebie.... Do równowagi, znaczy....
Ja też niszczylam dzisiaj ogrodnicę. Byłam na ogrodzie jakieś 10 minut. No strasznie mi zżera kwiatki
Ogród generalnie wzywa.... A ja do bani jestem ! dosłownie....
No to sobie popłakałyśmy razem

Ale wiem, czuję to, że idzie ku lepszemu
