Choroby róż Cz.1
Re: Choroby róż
Witam, mam problem z różą Chopin. Otóż posadziłam ją z sadzonki z gołym korzeniem, bardzo ładnie powypuszczała listki i rozwijała się prawidłowo. Od 3 dni jej liście wyglądają tak jakby nie miały wody-są zwiędnięte, mimo tego, że jest podlana. Z dnia na dzień wygląda coraz gorzej, na liściach nie ma żadnych pasożytów, usłyszałam opinie, że być może w korzeniu jest robak. ja pierwszy raz mam róże i jestem zupełnie zielona w tym temacie, proszę o pomoc co zastosować i czy jest szansa , żeby ją uratować?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Proszę by dołączać zdjęcia - trudno bez nich jest cokolwiek powiedzieć.
Re: Choroby róż
przykro mi ale nie mam możliwości zrobić zdjęcia tej róży, wygląda naprawdę tak jakby nie miała wody, nie ma żadnych plam, ani mszyc itp.
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 26 maja 2011, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Choroby róż
A przyjrzałaś się czy czasem nie ma tam mrówek? Czasami robią gniazda w korzeniach.U mnie kiedyś była taka sytuacja - na zewnątrz było niewiele widać, były szalenie dyskretne, ot, takich parę dziurek w ziemi i spacerujące mrówki, a róża odjeżdżała w oczach. Pomógł preparat na mrówki (taki do rozsypania) - spóbuj, u mnie pomogło.Od tej pory bardzo uważnie lustruję podłoże w okolicy krzewów róż i jestem bezwzględna. Pozdrawiam, Danka
Re: Choroby róż
Wg.mnie to maczniak rzekomy.W tym roku to plaga,tez mam go na rozach ktore wczesniej nigdy nie chorowalyZa mokro... za sucho... choroba ?...
Dodam że to RU... i takich liści jest bardzo dużo... nigdy nie było z nią problemów.

Robie opryski co 7 dni zobaczymy co wyjdzie
Przepraszam,ale nie mam mozliwosci uzywania polskich liter Kasia
Re: Choroby róż
Drogie Pani , pisałam wczesniej o umierajacych różach i bukszpanach...CHyba juz wiem co się stało...W tamtym roku mój chłopak użył sobie pojemnik z napisem "na mszyce" do rozcieńczenia rundapa... i postawił obok identycznego pojemnika z taką samą nazwą. jestem w 99% pewna, że własnie tym spryskałam swoje róze, bratki i częsciowo bukszpan. A wiec pytanie teraz brzmi inaczej... CO mam zrobic? Wyciąć całkowicie róze i dadać kilka worków dobrej ziemi i posadzic nowe czy co??
Re: Choroby róż
Nisko przyciąć (zresztą to już chyba jest zrobione) i modlić się by w korzeniach za dużo środka się nie skumulowało - powinny odbić bo wieloletnie, drewniejące rośliny ciężko ubić roundapem w zalecanym stężeniu. Gleby wymieniać nie trzeba, chyba że po to by nowe rośliny miały lepszy start. I nie sypać azotu (nawozy do róż, azofoska, polifoska, magiczna siła, gnojówka, gnojówka z pokrzyw itp.) bo to tylko roundapowi pomoże - glifosat uwielbia blokować mocno pracujące rośliny czyli im więcej masy zielonej i intensywniejsza fotosynteza tym lepiej działa. Jeśli róże się otrząsną tj. ostatecznie przemetabolizują glifosat i rozpoczną normalną pracę to dopiero zasilić i dbać 2x intensywniej. Powinna być duża szansa powrotu do pełni sił. Jeśli któraś róża wypadnie to trudno, zastąpić nową sadzonką.
Re: Choroby róż
Dziękuję bardzo!! uspokoiłam się troszkę. Zanim odczytałam ten komentarz już byłam w sklepie po nowe róże ..
Nie szkodzi będzie ich więcej w ogrodzie .

- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Choroby róż.
Milenko,
o pomarszczonych liściach róż Marek już tu pisał (5 strona), pozwolę sobie zacytować:
Co do Rhapsody... faktycznie wygląda na chlorozę. Może po tym ostatnim zalaniu rzeczywiście wypłukało część mikroelementów, a różyczka, skoro się ukorzenia ma bardziej pod górkę. Może spryskaj ją jakąś Magiczną Siłą?
o pomarszczonych liściach róż Marek już tu pisał (5 strona), pozwolę sobie zacytować:
Na moich różach też takie zauważyłam; wyjaśnienia Marka jak ulał nam pasują, patrz, ostatnio - w stosunkowo niedługim czasie - miałyśmy do czynienia z suszą, zimnem, ulewami a teraz upałami. Dodatkowo wzmożona inwazja robactwa... Też bym się pomarszczyłarose_marek pisze:
Natomiast te pomarszczone liście na drugim zdjęciu są rzadko opisywane
w książkach i na forum tutaj ponieważ nie jest to groźne dla róży, i ponieważ
jest kilka przyczyn powodujących takie pomarszczenie liści. Niektóre z nich to:
- braku wody
- zasolenie
- gorące powietrze lub ciepły wiatr
- uszkodzenia mechaniczne (albo przez owady) młodych liści
Każda z tych przyczyn z osobna może wywołać podobne problemy, ale najczęściej
jest to kombinacja pierwszych trzech przyczyn. Przypuścmy że masz zasolenie
w glebie i róża wciąga to zasolenie. Takie zasolenie utrudnia przepływ wody
w łodygach i liściach. Jeśli róża ta jest wystawiona na słońce lub wyższą temperaturę,
wtedy zwiększa się ewaporację wody z liści. Skoro mamy zachwiany balans przepływu
wody (z powodu zasolenia) wtedy niektórym częściom liści zabraknie wody i zatrzymuje
się rozrost tej części. Jeśli dodatkowo róży brakuje wody przez dzień albo dwa, wtedy
są idealne warunki na tworzenie się takich pomarszczonych liści.

Co do Rhapsody... faktycznie wygląda na chlorozę. Może po tym ostatnim zalaniu rzeczywiście wypłukało część mikroelementów, a różyczka, skoro się ukorzenia ma bardziej pod górkę. Może spryskaj ją jakąś Magiczną Siłą?
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Choroby róż
Można też dać dolistnie Florowit F ,będzie szybciej ,kilka godzin i roślina już z tego korzysta.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Choroby róż
Gabi - mam dokładnie to samo na kilku różach
na RU zresztą też...Z opisu i zdjęć nie wygląda mi to jednak na mączniaka rzekomego, ale co to może być innego? W ubiegłym roku też to miałam, wstawiałam wtedy zdjęcia z prośbą o rozpoznanie, ale nikomu się nie udało... 


pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Choroby róż
Ewelinko, Alu - dziękuję Dziewczyny
Faktycznie Cardinal Hume zaczyna wyglądać jakby lepiej. Czy pryskać można dowolnym Florovitem do kwitnących? Mam wersję eko, do pelargonii i tradycyjny do kwitnących.

- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Choroby róż
Milenko,jestem Ci winna sprostowanie .Chodzi o Mikrovit Fe roztwór nawozowy żelaza 3% .2-5 cm na 1 l wody i robimy oprysk.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Choroby róż
Alu, zrobiłam rozeznanie w okolicznych sklepach. Niestety nie ma, ale może uda się ściągnąć. Jeszcze raz dziękuję
Odnośnie chorób grzybowych, znalazłam info o Trianum - środku zawierającym pozytywnego grzybka Trichoderma harzianum, który szybko zasiedla korzenie roślin. Żywi się wydzielinami korzeniowymi i tym samym pozbawia "złe" grzyby pożywki. Wg zapewnień producenta działa cały sezon.
Czy ktoś z Was może stosował go na różach? Cena nie jest niska, ale jeśli faktycznie miałby tak rewelacyjnie działać, to wg mnie warto zainwestować.. Chemia też nie jest tania, nie wspomnę już o takim np. Biosepcie. Co o tym myślicie?

Odnośnie chorób grzybowych, znalazłam info o Trianum - środku zawierającym pozytywnego grzybka Trichoderma harzianum, który szybko zasiedla korzenie roślin. Żywi się wydzielinami korzeniowymi i tym samym pozbawia "złe" grzyby pożywki. Wg zapewnień producenta działa cały sezon.
Czy ktoś z Was może stosował go na różach? Cena nie jest niska, ale jeśli faktycznie miałby tak rewelacyjnie działać, to wg mnie warto zainwestować.. Chemia też nie jest tania, nie wspomnę już o takim np. Biosepcie. Co o tym myślicie?

Re: Choroby róż
Czy ktoś wie co zjada moje róże? to mój pierwszy rok uprawy i coś mi się wydaje że ostatni:(. liście po kolei odpadają część jest zwieszona i zasycha tak jak widać na zdjęciu, ale niektóre nie są a i tak odpadają. zajrzałam do środka gałązki i na pewno coś ją zjada ale nie znalazlam tak robaka, a czytałam ze jeśli to bruzdownica to powinien byc robaczek. Miejsca gdzie wyrastaja liscie jakby zasychaja i potem cala galazka odpada. Część liści żółknie, a niektóre od spodu są jakieś złotawe, czy to może być od środka na mszyce? Nie wiem jak mam im pomóc o wszystkie dbam tak samo i rosna blisko, ale nie wszystkie choruja, a przynajmniej nie wygladaja jeszcze na chore.
[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/afadd2b1e99434e2.html]


[url=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/afadd2b1e99434e2.html]



