
Jasiu

Bardzo miłe są dla oka szczególnie wiosną i po deszczu.
Żurawkowe też ale chyba źle je skomponowałam bo jakoś mi uciekją sprzed oczu .

Muszę się zastanowić nad jesienną zmianą miejsc dla nich.
Aniu

to one niestety z reguły wygrywają walkę.
Robercie


że rosną szybciej niż byśmy chcieli.
Danusiu

Ponieważ miodownik jest u mnie od niedawna ba chyba nawet bardzo niedawno się tu znalazl -
nie mam żadnych obserwacji co do niego ale kwiatuszki ma urocze.
Oby kwitł jak najdłużej

Krysiu widziałam ten grad u Ciebie

Mam nadzieję że nie zaszkodzil Twoim kwiatom.
Peonie .... mogły być zagrożone...muszę wrócić poczytać relację jak to wyglądało.
U mnie daleka nie straszna i ledwo słyszalna burza i ani kropli deszczu a przydałby się bo już biegam z konewką
Ten krzew Krysiu to tawuła van houtte'a właśnie skończyła kwitnienie i żywopłot z niej został mocno ba drastycznie przycięty.Ale odrośnie szybko bo to żywotny krzew.
H. kosmata nie jest trudna w uprawie potrzebuje tylko wg mnie kilku lat adaptacji do warunków jakie dostanie

Długo czekalam na jej pierwsze kwiaty ale teraz nie jest wcale trudna.
Kilka razy przymarzła mi podczas wiosennych a raczej majowych przymrozków - jej młode pędy wyglądały fatalnie smętnie a
mimo to szybko się zregenerowała i kwitła w tym samym sezonie.
Nawet w tym roku też miała porażone mrozem przyrosty.
W tym roku po raz pierwszy drastycznie ją przycięlam była zbyt duża w stosunku do miejsca jakie jej przypado w udziale.
Na razie rośnie.Co będzie okaże się latem.
Ja z reguły nie mam problemów z hortensjami chociaż zdarzają się nieprzewidziane reakcje ale jestem zaskoczona Twoją informacją o ich uprawie u Ciebie

Toż to dla nich wymarzony ponoć nadmorski klimat więc czemu tak jest u Ciebie?
Może to kwestia gleby?
Bardzo długo czekałam też na kwitnienie Watanabe.
Tej wiosny jest rewelacyjna czego nie umiem pokazac na zdjęciu ale może jutro uda mi się fotka to podmienię.

Janku

