Łączę się w bóu, bo też straciłam w tym roku kilka sadzonek, które po "odmłodzeniu" najzwyczajniej w świecie przelałam.
Odechciewa mi się teraz ich rozmnażania, bo z kolei mączniak przybył wraz z paczką sadzonek i listków.
Ręce opadają, bo 15 lat hoduję fiołki i jak się zabrałam za odmianowe to od razu problemy z nimi są.
Wyrzucam po kolei chore sadzonki, listki obumierające

oprysk nie pomógł.
Coraz mniej też mnie cieszą ich kwitnienia i rozdaję sadzonki na lewo i prawo
Widać fiołkoza mi przeszła. Skrętnikoza i Hojoza za to panują
