Nie znam nazwy tej odmiany ale kiedyś miałam taką, pochodziła z mixu pnosa.
W tym roku zakwitła mi różowa z białym środkiem, biała i fioletowa właśnie. Czekam niecierpliwie na inne kolory
Będę w takim razie jeszcze próbować, choć na razie z ich nasion wychodzą mi same wielkolistne.
U mnie ciągle same pąki, może po jutrzejszym nawożeniu, coś się wreszcie rozwinie.
W tamtym roku się pokusiłam o małą kradzież (małą bo za pozwoleniem) zakradłam się z sekatorem do ogródka koleżanki i ścięłam część werben:D zrobiłam sobie sadzonki i teraz u mnie na balkonie jest pięknie i kolorowo
Moje werbeny mają dopiero ok 5cm wysokości. Nie wiem czy już przesadzać je do ogrodu, czy jeszcze pomęczyć w wielodoniczce i zasilać nawozem?
Boję się, że takie maluchy przesadzone do ogrodu albo mi zginą, albo pożrą je ślimaki
Aaa werbeny które mam, mają normalne liście, a nie takie koperkowe
Oooo, jakie dorodnie! I masz białą! Moje, różowe na razie okazały się karminowe. Sadzonka podarowana mamie zakwitła ostrą czerwienią (niby kolor pokrewny różowi).
Dziękuję za miłe słowa.
Drugi raz siałam werbenę i zauważyłam że zaczyna rosnąć pełną parą dopiero kiedy wstawiam doniczki do tunelu. oczywiście często nawożę nawozem do pelargonii, bo jest bardzo żarłoczna. W tym roku po raz pierwszy była doświetlana w domu.