Świeże zdjęcia będą chyba dopiero w środę, bo dziś muszę obrobić się z papierami w pracy i na obróbkę zdjęć już zabraknie pewnie czasu, ale po odpowiedziach zapraszam do starodrzewu w siedlisku.
Moniko posadziłam dalie, mam ich całkiem sporo i to w różnych kolorach. Hitem ogrodu była dalia Lilac Time, a że dość dobrze przyrasta, to powysyłałam jej trochę po ludziach. Nie wiem jak się przechowała, bo pomocnik -syn zrobił mi misz-masz jesienią. Dalii tak całkiem to chyba nigdy nie wyproszę z ogrodu, ale muszę ograniczyć ich ilość. Może Ci się jakaś spodoba, to chętnie podeślę
Aniu, a jaki kolor kupowałaś i wychodził CI inny? To ja ten wyczekiwany kolor wysłałam i chyba jeszcze coś innego. Zabij...nie pamiętam

.
Pracy w ogrodzie mam rzeczywiście sporo, ale to odstresowywacz najlepszy na świecie. Jak tyram przy rwaniu darni czy wożę taczki gliny i ziemi, zapominam o wszystkich problemach. Dzięki za słowa uznania i zrozumienie. Sama też jesteś tytanem pracy, co przy Twoich kamieniach w ogrodzie, to też masz rewelacyjne wyniki. Możemy sobie zatem podać ręce i
Anitko, u mnie na codzień jestem sama z dzieckiem do obrabiania ogrodu. Nierealne jest więc koszenie całości. Koszę a przynajmniej staram się robić to choć 1x na tydzień. Przy tych pogodach jednak nie wystarcza taka częstotliwość. Ja z kolei z donicami bardzo ostrożnie, bo jak przyświeci, to mam same omdlałe zdechlaki wieczorem. Rano nie mam czasu na podlewanie. Jak już to wybieram niezawodne i odporne pelargonie. W tym roku nawet sama siałam i czekam na pierwszy kwiat z niecierliwością.
Dorotko, plany jakieś tam mam, ale pomysły rodzą się u mnie ciągle nowe. Gdybym ogród od początku tworzyła z planem, to pewnie już by był nieźle urządzony. Jednak jak przesadza się rośliny po 3 razy, to wiesz. Ogród wciąż rozgrzebamy w kilku miejscach. Mam nadzieję, że jak wszystko zacznę wykańczać, to ogród w mig stanie się piękny
Tymczasem zapraszam do starodrzewu :
po wyjściu z domu przez okno tarasowe kierujemy się w lewo... po prawej mijamy altanę (budujemy ją 3 lata). Po lewej stoją ruiny niegdysiejszej obory, gdzie przodkowie hodowali krowy, byki, owce i były też konie pociągowe. Na wprost oczu ukazuje się taki widok
Idziemy dalej i ... właściwie nic prócz akacji, siewek klonów i zdziczałych wiśni nie ma...
Jednak gdy zamiast iść prosto, skrecimy lekko w prawo, to zobaczymy ... też pnie akacji
Dla dociekliwych i idących mimo wszystko dalej w oddali ukarzą się 2 rabaty. Jedna po prawej stronie, a druga przy słupie
Pierwsza w całości powstała z host przysłanych przez Michała (Darmokota)
widziana z innego miejsca
Drugiej rabaty, tj. tej przy słupie jeszcze nie obfociłam, bo jest "w budowie"...sadzę tam paprocie i dosadzę barwinka.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam spacerem... do zobaczenia wkrótce
