Dzień dobry, bo lato wszędzie 
Przepraszając jeszcze raz za wczorajsze techniczne zamieszanie, odpowiadam od razu, bez zbędnych wstępów.
No, może malutki wstęp. Rozczuliła mnie pani z wodociągów, która zadzwoniła z informacją, że podałam niekorzystny dla siebie odczyt licznika. Sprawdziłam, rzeczywiście, pomyliłam
70 z 20.
Sami powiedzcie, czy to nie sympatyczne! Mogła przyjąć moje dane, ale nie, włączyła myślenie i zadziałała na moją korzyść

. Uwielbiam moje miasteczko, bo tu wszyscy tak postępują.
Elwi, Baden - Baden nie może być różaną rabatką, jest zbyt małe i ciąć bukszpan byłoby trudno. Ominęła Cię dyskusja o nim, przebogato ilustrowana zdjęciami różnych królewskich (

) ogrodów i stanęło na tym, że różę
Queen Elisabeth, która przez przypadek znalazła się w jego centrum ma zastąpić bukszpanowy stożek, a pozostałe kwatery zająć jakieś eteryczne jednoroczne, ale niekoniecznie.
Moje pytanie, zadane bardziej sobie a muzom, dotyczyło innej rabatki, która z macierzankowej przeobraziła się w różaną, ale róże, póki nie kwitną, efektowne nie są.
Już nie mogę się doczekać momentu, kiedy na dobre wejdą na scenę i wtedy je zinwentaryzuję i zaprezentuję. Na razie mogę powiedzieć, że zapowiadają się wspaniale (poza
Sebastianem Kneippem, obżartym przez bruzdownicę

).
Maszyneria, o którą pytasz, to stary zardzewiały magiel.
Krwawnik
kellereri jest typową skalną rośliną, rozrasta się na boki, ale dość wolno. Jej wzrost widać na tym zdjęciu, właśnie pożera iryska SDB
Little Saphire.
Cześć,
Pel, bukszpanowe obwódki zostały pomyślane dla rabaty "dolarowej", z której ciągle wiatr wywiewał korą na trawnik. Ale spodobały mi się, ponadto pisma ogrodnicze pełne są różnych bukszpanowych pomysłów, i mój apetyt rośnie...

.
Bukszpan jest dość twardą rośliną, wystarczy spojrzeć na jego potężny system korzeniowy, myślę, że w donicy może mu bardziej dokuczyć susza, niż mróz (jak wszystkim zimozielonym).
Moja ulica jest równoległa do głównej. Jak jedziesz od strony Gdańska, to moją ulicę masz po lewej, a tę z biblioteką, też równoległą do głównej, po prawej.
Zuzi 
, karocą! Zaprzężoną w kucyki - może...
Schody do byłego garażu nie są często pokazywane (czemu?), może dlatego, że nie rośnie tam nic specjalnego. Są dziełem mojego syna - harcerza, i jako typowa prowizorka bardzo dobrze się trzymają

. Na moje szczęście rośliny, które rosną w gruzie, potłuczonej porcelanie i wacie szklanej (to wszystko zawiera gleba wydobyta spod wylewki betonowej!!!) są całkowicie bezobsługowe. Nawet chwastów tam nie ma.
A jak potrafią być ułożone koty - pokażę niżej...
Agness 
, dzięki. Wykonanie piosenki bardzo piękne. Pogratuluj córce gustu

.
Gdyby nie było kotów i psów - trzeba byłoby je wymyślić, tyle z nimi radochy!!!
Ewo - Drewutnio, jaki zastój? Ja widzę najwyżej lekkie spowolnienie..., ale pogoda jest taka piękna, że trudno się dziwić, iż siedzimy w ogrodach!
A skoro masz czas, żeby pisać -
pisz, chociaż choroba, to niezbyt dobry powód, zdrowia Wam życzę.
Margo 
, jak dobrze, że się odnalazłaś. Zamęczyłaś się tym trawskiem

, to sobie tutaj odetchnij.
No widzisz, jak to z tymi azaliami. A może na jeszcze jedną bym się skusiła...
O, i
Miriam tu trafiła! Pozbyłam się perzu i większości uciążliwych chwastów, trochę dokucza mi szczawik, dzika weronika i mniszek.
Śmiej się, śmiej, ale jak czekasz na pierwsze pojawienie się słynnej szkółki róż, a tu taki zawód

. Też by Cię diabli wzięli. Na co oni liczą w tym Szczecinie, na Niemców?
Ciąg dalszy za chwilę...