Witam Mam ten sam problem co PELASIA zwalczam je środkami grzybobójczymi tzn. 1 opakowanie np. Topsinu w 0,5 l wody i pryskam. Pomaga na ok. 2 tygodnie, a potem znowu rosną. Wycinałam je z całą grzybnią i ziemią, po jakimś czasie znowu były. Ziemia w tym miejscu jest dość nasłoneczniona, a podlewanie umiarkowane. Jeżeli znacie sposób na pozbycie się - pomóżcie !!!!!
Wyrywając grzyby grzybnia nie padnie , zakończy swoje żywota dopiero wtedy jak grzybki rozłożą materiał który je żywi / pniaki , szczapy drewna , korzenie , stara darń itd / Taki kawałek drewna może sobie leżeć w ziemi kilka lat ,nic się nie będzie działo ,jak zaczyna się rozkładać to pojawiają się grzybnie i grzybki . Co roku w różnych miejscach na trawniku mam nowy wysyp , podziwiam obserwuję , nic złego nie robią , trawnik ma się świetnie . Nie jeść , nie lizać krzywdy nie zrobią każdy z czymś walczy i po co ? zakładając trawnik wystarczy przestrzegać pewnych zasad i obędzie się bez niespodzianek nie ma papu nie ma życia , to się tyczy wszystkiego , grzybków z trawnika również .
Miałem na moim skrawku trawnika jeden owocnik, patrzyłem na niego z nieskrywaną sympatią Niestety miejsce w którym rósł przeznaczone jest na nową rabatę, więc pewnie ulegnie zniszczeniu podczas przekopywania trawnika. Swoją drogą trawnik też ulega zmniejszeniu, a od kiedy dowiedziałem się jak mało życia wnosi on do ogrodu, żegnam się z nim bez żalu
Wertykulacja być może pomoże jeśli jednak nadal chcecie usuwać owocniki (chociaż pewnie tylko doraźnie)
To coś z rodzaju Peziza kustrzebka,ale jest chyba ponad 20 odmian więc nie powiem jaka,jedne są jadalne inne trujące.
Podobno niektóre wchodzą w symboizę z anemonami.
A jak się ich pozbyć? Nie wiem,jak nie chemią to może wapnem?
U mnie też na trawniku trochę ich rośnie, ale nie przeszkadzają, trawę koszę wysoko, a grzyby wchodzą w symbiozę ze zdaje się 90% roślin. Bez nich rośliny w ogóle miałyby problem z życiem. Poza tym u mnie w ogródku sporo w glebie odpadków drewnianych po budowie, więc pewnie część tych grzybów na nich się rozwija i je rozkłada, czysty zysk dla mnie.
Witam.
Proszę o pomoc w temacie zwalczenie grzybów, których codziennie jest coraz więcej; ilościowo i rodzajowo.
Poniżej zdjęcia z wczorajszego grzybobrania:
Czym można to zwalczyć ? Codzienne wyrywanie pomaga tylko na kilka godzin i należy to do rodzaju syzyfowych prac
Pozdrawiam.
Twój problem to czarcie kręgi - chyba nie ma jeszcze na to jasnej odpowiedzi. zmoderowałam, szarotka66
walczę z grzybami od kilku lat bez rezultatu. Siarczan miedzi działa miesiąc. Amistar nic, topsin nic.
Do końca nawet nie jestem pewien czy to grzyb, ale może ktoś spotkał się z czymś podobnym. Wczoraj zauważyłem na trawniku kilkanaście szaro-fioletowych plam o średnicy 4-10cm. Z bliska wygląda to jak tysiące mikro kuleczek poprzyklejanych do liści trawy. Co ciekawe, po nadepnięciu- dymi jak popiół. Co to może być?
Jak czytałem różne artykuły o chorobach trawnika to śluzowce najbardziej mi pasowały, ale nigdzie nie znalazłem potwierdzenia czy powinny "dymić"?
Zabić to, czy pokochać, bo czytałem, że nie są zbyt groźne?
Odświeżę temat, ponieważ nie jestem pewna "stanu faktycznego" na mojej działce...
To działka w większości leśna, 1500 m, spora jej część jest zalesiona (drzewa mieszane z przewagą iglastych), za ogrodzeniem zaczyna się las mieszany.
Na tym leśnym kawałku rosną muchomory, purchawki, ale było też kilka maślaków... na ziemi raczej ściółka -igły, trochę liści z brzozy.
Będąc wczoraj na działce, zauważyłam, że na tym kawałku leśnym jest mnóstwo małych, cienkich biało-brązowych grzybów (trujące, z blaszką), jeden obok drugiego, nie było gdzie stopy postawić, żeby w nie nie wdepnąć...
Dodatkowo, po drugiej stornie działki, gdzie zamierzam zrobić ogródek kwiatowo-warzywny, na trawie pojawiły się purchawki białe, wcześniej podobno mąż widział pieczarki...
i tutaj pojawia się moje zmartwienie - czy te małe grzybki w lesie oznaczają, że ziemia jest słaba, chora? Czy powinnam się ich pozbyć jakimś specjalnym środkiem? Czy ta strona leśna, może przenosić choroby na drugą stronę działki?