no nie mam siły na nic.
Iza, tess - wy wiecie, co jest.... co się będę rozpisywać...
cebul jeszcze wszystkich nie posadziłam, bo mi szkoda pozbywać sie już koleusów i reszty jednorocznych... więc jeszcze sie wstrzymam. Poza tym próbujemy walczyć z trawnikami.
Glebogryzarkę trzeba było wymienić na spalinową jednak. drogie cholerstwo było... A i tak R sie z nią szarpie nieziemsko. Może uda nam się do końca miesiąca tą trawę posiać, tylko czy to nie będzie za późno....
Bożenko - ja Ci w zrzucaniu nie pomogę. Ostatni raz, jak miałam 10kg do zrzucenia, to urodziłam i 5 poszło weg ;)
wybaczcie, że nie piszę w Waszych wątkach, zaglądam co jakiś czas, ale z pisaniem to u mnie kiepsko....
tym bardziej, że mi się klawiatura psuje i mi dostawia litery i muszę co i rusz coś poprawiać...
więc... życzę miłegbo dnia.
aha. kawka z bitą śmietanką i cynamonkiem. Ktoś reflektuje? ;)
Pozdrawiam, Iwona. moje wątki ten się nie myli co nic nie robi
oj to bardzo zimno.
U mnie 10 st, nie zakładam kurtki, bo myślę, że w ten sposób oddalę zimę
a tu we wtorek juz pierwszy dzień jesieni ... oby była nasza złota polska a nie taka deszcowa