Ala, to chyba zimna majówka...Chodziłam z chorobą dłuższy czas, żeby nie dentystka, która nie chciała mnie przyjąć takiej rozkaszlanej, pewnie nadal nie poszłabym do lekarza

Okropnie zimno i wietrznie
Gosia, już jest dobrze, a będzie coraz lepiej
Elwi, mam nadzieję, że niedługo będę jak nowa
Beata, dzięki

Rutewki kwitną niedługo, ale są przepiękne i mało kłopotliwe.
Marta, jakiż on zadbany-po prostu nie pokazuję mocno zdziczałych miejsc
Sabina, teraz już się mocno leczę i widzę poprawę. Te cebulice (hiacynty hiszpańskie) są zupełnie bezproblemowe, nie trzeba ich wykopywać.
Ania, czuję się już całkiem dobrze, tylko okropnie spać mi się chce
Krysiu, nie odwołuję przyjazdu, przeciwnie-nadal się wybieram. Czuję się zupełnie dobrze, tylko kaszel mi przeszkadza
Justyna, spotkanie na razie aktualne, w razie czego będę dzwonić do Krysi.
Asia, dostałam kawałki przesadzanych karp-kwitły już w następnym roku, choć chude były. Brak kwitnienia u Twoich nie może być skutkiem zmiany miejsca. Zeszłoroczne nabytki, wcale nie wszystkie upasione, kwitnąć mają zamiar ewidentnie.
Kawałek mojej ulubionej teraz rabaty z kamasjami.
Starsze hosty po przymrozkach dają sobie radę.
Piwonie w pąkach.
Polystichum setiferum się nie poddaje
