Dzielne te nasze forumowiczki - żadnych prac się nie boją
a tych cebulek to trozkę kupiłaś - nie spodziewałem się że ruszysz tak z grubej rury - od razu tyle cebul - myślałem że na początek będzie skromniej ... ale cóż widać że mocni Cię to forum wciągnęło
A, bo już się tak zmęczyłam tym myśleniem...wszystko- albo nic. Albo się w to ogrodnictwo wchodzi, albo nie.
Ale też kupiłam po prostu na przecenie dwie paczki. Jedne tulipany kolorowe, a drugie mix narcyzów. Do tego mam około 15 sztuk pojedynczych pełnych białych i ciemno fioletowych, które dostałam w prezencie.
Jak nie mam doświadczenia, w gatunkach, to poszłam w ilość takich samych ;)
Wypisz wymaluj, jak z moją zroślichą, która rośnie już w całym mieszkaniu w 6 doniczkach... http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =syngonium
To było latem, teraz już mnie powoli wypiera z mieszkania...
Jak po 5 szt cebul w koszyczku to raptem będzie 20 doniczek-koszyczków plastikowych, do wkopania. Przy perspektywie przekopywania 300m, to jest nic. (nie wiem czy wiem co piszę ).
Pamiętajcie, że ja nie mam innych krzewów, roślin, nic nie mam do sadzenia jeszcze ani dbania.
ps. Fotografie spraw technicznych furtki założyłam w wątku:
Aga - jestem z Ciebie dumna! W końcu się przełamałaś i kupiłaś cebulek - super! I to całkiem sporo jak na pierwszy rok. Promocje są OK. Jeśli masz większe koszyki to i po 7-9 cebul wejdzie. Do mniejszych lub doniczek po 3 . Zobaczysz będzie ślicznie wiosną. Co do furtki to niewiele Ci mogę pomóc. Części widziałam, sam pomysł i kształt mi się bardzo podoba. Na pewno w te dołku pod palisady trzeba wrzucić kamienie lub gruz. Wydaje mi się,że są trochę za krótkie. Wkopać je możesz tylko do tego miejsca by górny zawias się zmieścił na palisadzie i furtka nie szorowała po ziemi. Sama to możesz zmierzyć sobie. Specjalistą od spraw technicznych nie jestem, więc mogę się mylić.
Agnieszko ale zaszalałaś
Ja zresztą też
Spodobało mi się sadzenie tulipanów kolorami, jeśli masz opisane kolory to może spróbuj grupować je właśnie kolorami....? Piękne są zestawienia białych z czerwonymi....
Pochwalisz się wiosną jak ci zakwitną
No dobra. Trochę przejarzałam na oczy, że to jednak aby porządnie zrobić, to trzeba wiele więcej umieć i wiedzieć i różne parametry brać pod uwagę. Zrobię tak, jak mi się uda. No trudno. Najgorzej będzie jak za miesiąc się osunie) To będzie dopiero wstyd;)
Izo! No widzisz! Dałam się namówić, myślałam myślałam co radzisz, aż w końcu...No, teraz zobaczymy, bo jeszcze powinnam wyciąć parę drzew w tym moim cieniu, bo nic się nie wybije.
Mam kilka samosiejek, dwa a w sumie trzy uschłe i wieeele gałęzi do usunięcia lub radykalnego odmłodzenia.
Nie mam niestety kolorystycznie rozdzialonych...napisane jest MIX.
Od czasu jak zainteresowałam się narzędziami- czyli od kilku dni, a wczoraj zadarłam z furtką;), klarowała mi się pewna myśl. A dziś sie narodziła:
Najpierw opowieść:
Słynny Profesor, na jednym w wykładów, wypowiedział się na temat zupy: "Wkłada się warzywa czy jakieś tam produkty z lodówki do garnka z wodą i to się gotuje. Przynajmniej tak to sobie WYOBRAŻAM"
Teraz komentarz:
Wtedy myślałam, że spadne z krzesła ze śmiechu, lecz wczoraj to sobie przypomniałam pisząc mój post o furtce, którą chcę zrobić sama. Moje pojęcie o budowaniu czegokolwiek, jest takie samo jak Owego Profesora o gotowaniu.
"Wbija się palisadę w ziemię, gwoździami łączy się sztachety, przykręca się zawiasy. Przynajmniej tak to sobie WYOBRAŻAM."
Wniosek:
Skoro umiem gotować, i wiem np. że: zanim wrzucę warzywa do wody trzeba je obrać, część zblanszować, przedtem sporządzić wywar, odparować go nieco by był intensywny, gotować mięsko z kością, wybrać mięsko, z grzybów namoczonych nie wylewać wody do zlewu, bo to jest najlepszy aromat do sosu, itd itp. jak się robi zasmażki, sosy i inne potrawy, to tak samo dowiem się, że nie wystarczy wkopać palisadę, trzeba najpierw wysmołować, nie wystarczy zasypać dołu piachem ale trzeba go przyprawić gruzem, kamieniami, zasypać ziemią, polać wodą...ITD ITP. Jak w gotowaniu. I tak samo jak potrzebna jest poziomica, brzeszczot, rózne rozmiary piły, gwożdzi, tak samo są mi potrzebne, nizbędne wręcz pewne rodzaje noży kuchni, sekator do kości, różne przyprawy, rozmiary patelni...
Jednak:
Można ugotowac coś pysznego bez tej kucharskiej "oprawy". Może nie będzie wyszukane ale będzie smaczne i proste.
Czy:
Można zbudować coś bez tej złożonej wiedzy, by było trwałe i proste?
Całkowicie bez żadnych narzędzi to możesz ziemniaki upiec w ognisku. Do innych rzeczy potrzebny jest co najmniej nóż i garnek/patelnia. Bardziej specjalistyczne narzędzia ułatwiają i przyspieszają pracę, ale nie są niezbędne.
Podobnie jest tutaj. Młotek, piła, śrubokręt to minimum. Tymi trzema narzędziami zrobiłabyś swoją furtkę. Ale byłoby to uciążliwe - jak ugotowanie całego obiadu mając tylko nóż i jeden garnek
Bishop! jednak się nie zgadzam. Wiem, że niestety nie mam siły wkręcić wkrętów śrobokrętem w drewno. Nie dam rady. Dlatego zmuszona jestem korzystać z gwoździ, choć to gorsza opcja.
Na razie zaczynam, ale kto wie może kiedyś będzie to w końcu jakoś w miarę poprawnie. I postoi dłużej niż rok.
Odniosłem mgliste wrażenie, jakby dyskusja zeszła na tory "uda się, czy się nie uda". Oczywiście, że się uda, przecież to ludzie budują furtki, nie jest to poziom trudności statku kosmicznego. Spytałaś o porady, to masz porady - od wielu chętnych pomocników
I wskazówki na co zwracać uwagę, bo po co wyważać otwarte drzwi (skoro jesteśmy przy furtkach).
Ja osobiście mam problem zarówno z prostym wbiciem gwoździ jak i z wkręceniem wkrętów. Więc teraz, jak coś robię, to najpierw nawiercam cieniutkie dziurki, cieńsze niż wkręt, a potem w to już wchodzi łatwo. Ale do tego musiałabyś mieć wiertarkę lub wkrętarkę
Ależ tu się dzieje....ciągle nowe pomysły i niesamowity zapał. A z tą furtką to już w ogóle istne szaleństwo. Ja nigdy bym nie podjęła się zrobienia takiej rzeczy:-). Czytam ten wątek od początku i naprawdę podziwiam Cię za chęć działania i za pomysły no i za tę samodzielność. Czekam na furtkę i wierzę, że się uda.
Pozdrawiam, Ewa.