Witajcie powodziowo.
Leje, leje, leje.......
Pod Skoczowem wały przerwane, pełno objazdów i nie wiadomo co będzie dalej bo ma padać do niedzieli włącznie.
Olza tuz pod wałem jak i okoliczne rzeczki.
Na dolinach sporo podtopień.
Całą noc jeżdzili strażacy usuwając powalone wichurą drzewa, gałęzie i pompując wodę z zalanych domów.
Trochę się obawiam co będzie jak ta woda pójdzie dalej, czy poniższe województwa też nie będą zagrożone.
Kto może niech na wszelki wypadek szykuje worki z piaskiem.
Robercie - teraz zastępuje mi ogród, który cały przemoczony wodą wygląda jak bajoro.
Truskawki na szczęście pod dachem bo inaczej by zgniły.
Elu - właśnie na takie dni jak dzisiaj.
U mnie też była wichura i narobiła sporo szkód, powalone drzewa, mnóstwo gałęzi i liści.
Ta noc była bardzo niespokojna.
Geniu - zazdroszczę słonka.
U mnie nie było go od kilku dni, stale leje.
Paulinko - widzę, że cierpliwie przeglądałaś cały wątek.
Dziękuję.
Stasiu - oczywiście że są daleko od siebie.
Po przeciwległej stronie ogrodu.
Jadziu - to na razie pierwsza, ale już cieszy.
Róże w opłakanym stanie przy tej pogodzie.
Cały ogród ocieka wodą.
Danusiu - kto jak kto, ale Ty wiesz najlepiej.
Było po polsku, angielsku, teraz może być i po francusku.
Bo chyba pod taką nazwą ją kupiłaś.
Nie żal Ci jej teraz ?
Aniu - podwoje otwarte, już stawiam wodę na kawkę.
Kolory na balkoniku nagradzają paskudną pogodę na dworze.
Gabiś - na razie nie.
Ale każdego roku pod koniec sezonu się pokazują.
Wtedy już wyrzucam całe rośliny.
Truskawki mam od kilku lat w szklarni, bo w ogrodzie zjadłyby mi je ptaki, nawet bym nie skosztowała.
Miruś - ja z kolei nie znam takich.
Pewno regionalne odmiany się różnią.
Marysiu - dokładnie tak.
Róże były piękne, teraz jak zmokłe kury wiszą do ziemi.
Elwirko - oczywiście ze jesteś zaproszona.
Właśnie z tego powodu mam wszystkiego po trochu, bo nie ma to jak własne smakołyki.
Co do figurki.....
.....faktycznie ospowata i teraz wiem dlaczego taka cena.
Na zdjęciach oczywiście tego nie było widać

a dopiero jej widok w realu otworzył mi oczy.
Oczywiście po liftingu nawet niezbyt udolnym na pewno będzie wyglądała lepiej.
Boję się czy gips nie wchłonie wody i czy znowu nie odpadną łatki.
Ale skoro piszecie że jest OK, to nawet lepiej, bo mam gips i łatanie pójdzie gładko.
Muszę tylko kupić lakier do betonu i pomalować.
Będzie wtedy jak nowa.
A co do jogurtu, to i bez niego pod drzewami szybko nabierze właściwej patyny.
Życzę wszystkim słonka i braku nadmiaru wody.
