
Dzisiaj nowości i zdjęć niewiele, bo najpierw odrobię zaległości i pospaceruję sobie po Waszych ogrodach

Ten kozak wyrósł sobie pod brzózką, śmiesznie wyglądał.........grzyb prawie w środku miasta i to przy chodniku

A to moja ' brewera' po przejściach


I tutaj poważnie się zastanawiam, czy nie wykraczę tego" już jej nie ma"...ale sami zobaczcie.
Rosła sobie w takiej olbrzymiej misce, bo wsadzenie jej do gruntu było niemożliwe, ze względu na umiejscowiony pod nią kolektor. Sprytna bestia wypuściła bokiem, nad krawędzią misy korzeń. Wyciągnięcie go z ziemi, było niestety niemożliwe....zrujnowalibyśmy chyba z pół ogródka, więc z bólem serca musieliśmy go odciąć. Teraz wysadzimy ją najprawdopodobniej do " mojego" parko- ogrodu...czyli P_O, ale czy przeżyje bidulka takie drastyczne cięcie










