Krysiu byliśmy rano na giełdzie samochodowej. A żeby było ciekawiej, to na tej giełdzie można kupić wszystko, od aut poprzez meble, ogrodzenia, ciuchy, buty, po roślinność wszelaką i starocie różnorakie.
Patusiu i
Aniu czyli te nasze Małże nie takie złe.
Całe popołudnie na działeczce. Grill, goście i błogie lenistwo. Uwielbiam.
Mamy już kostkę na podłogę pod altankę. Nie mamy jednak jak jej przywieść. Mąż się zbuntował i powiedział basta! Po tym jak zwoził w bagażniku kamloty na skalniak i rabatki. Ponoć wahacze dostały po du*ie.

Jednak to już zawsze krok do przodu.
