Witajcie!
No troszkę mnie nie było, ale to tylko dlatego, że jakieś wielkie zmiany na moim balkonie nie zaszły. Pogoda była średnia, nic nadzwyczajnego:) No ale pokażę Wam jak to u mnie teraz wygląda:) Na pierwszy ogień przedstawiam Wam moje Vilmy - te w dużym kwietniku, na który udało mi się namówić mojego Małża! Nie wiem czy nie są za ciasno posadzone, ale czytałam, że niektórzy mieli je nawet w 2l doniczkach.. Zobaczymy co z tego wyjdzie:) Dosadziłam im też trochę bazylii w wolnych miejscach, jednak ta bazylia jakaś u mnie licha wyszła.. Natomiast ten większy pomidor w donicy to zółty gruszkowy, kupiłam, podlewa i widzę, że ma już zalążki kwiatów! Małe Vilmy też, ale takie, że ledwo jestem w stanie je dojrzeć:)
A tutaj właśnie bazylia /ma lekko popalone liście chyba, albo nie wiem co to jest/ oraz stokrota czyli osteo uratowane z kwiaciarni, które szykuje się do puszczenia pierwszych na moim balkonie kwiatków!! Jupii!!

No i mój szczypiorek chiński, który jakiś tez taki nijaki, ale widzę, że powoli rusza:)
Zioła mają się dobrze, najlepiej chyba rośnie mi rozmaryn i tymianek, natomiast oregano...hmmmm... zmarniało? raczej zaczęło usychać, dlatego obcięłam zielone jeszcze gałązki i zostawiłam same patyki, zalałam wodą i czekam, zobaczymy czy odbije - oby! Czy może powinnam obciachać je do cna?
Komarzyce żyja i mają się chyba dobrze, tym kwiatom nigdy niczego u mnie nie brakuje, no chyba że są połamane.. Ale nawet ta połamana jakoś odzyskuje powoli siły. Natomiast groszek stanął w miejscu i ruszyć nie chce. Potraktowałam go więc dziś nawozem i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie:)
Oby pogoda się utrzymała, bo moje roślinki bardzo potrzebują słońca!
