
Przymrozek był wysoko, bo jabłoniom popaliło kwiaty do samych czubków, a są wyższe niż czereśnie. Śliwy też oberwały mocno. Widziałam dziś także kolejne poupalane winoroślowe przyrosty, czego nie było widać od razu.
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, u mnie też zawsze mocniej łapie niż w okolicy.
Ja niestety też oglądałam długoterminowe i jeszcze mogą być Zośki zimne ponoć

