Patrząc na te medio z drugiej fotki, widać ich pokrewieństwo z ajlosterkami (mi się akurat z helioską skojarzyły).
A taką leucanthemkę to sam bym przygarnął. Ogólnie to coraz bardziej mi się medio podobają, bo kiedyś to tak umiarkowanie. No ale, przecież nie można też mieć wszystkiego, trzeba się jakoś ukierunkować .
Co do tego że są roślinki które nie wiadomo czy są jeszcze ajlosterkami czy już mediolobiwkami (tudzież odwrotnie) to wiadomo. Ale na drugim zdjęciu, że do helioski podobne? Eee...
A A. albiflora z marketu ma coś podejrzany kwiatuch. Mam nadzieją, że reszta kwiatuchów też będzie taka nietypowa, a to nie tylko wypadek przy pracy ;)
I tam. Tylko wpadnij, albo wykorzystaj nyskadu, bo niedługo ma zajrzeć do mnie. Zresztą odsadzony kawałek jest po części ze swojej starej albiflorki, a po części tej. No ale ta, czy jakaś ciekawa forma, hybryda, czy po prostu przypadkowy kwiat z większą ilością kolorowego pigmentu... To się dopiero okaże ;)
A to nabijacz ;) Ja tam mam nadzieję, że ona już będzie miała wszystkie takie kwiaty. Człony takie większe ma niż zwykła A. albiflora, ale zakładałem że to produkcyjne przenawożenie, a może faktycznie jaka hybrydka.
U mnie ponoć słońca dziś nie było, więc żona cykła tylko takie, no a jutro zobaczymy.
Lofofora? Już????
A moje siedzą, jak te purchawy i nic! Jedna to się jeszcze nie bardzo chce odmarszczyć od zimy, zaczynam się nawet zastanawiać, czy wszystko z nią ok
W ogóle widzę, że lofki i inne meksykańce się dobrze czują w foliaku. Natomiast lobiwki, rebucje i inne z Ameryki Południowej mi się cały czas przypalają. Foliak oczywiście cały czas wietrzony. Przyzwyczają się one, czy trza im szukać innej miejscówki?
L. fricii chyba jako jedyna z miniaturek meksykańskich ma ładniutki kwiatuszek.