Witam serdecznie wszystkich po kilkudniowej przerwie.

Przyznam się, że zaglądałem na forum, ale na odpisywanie nie było już sił. Takie uroki życia na wsi, że po pracy trzeba iść do roboty.

Na wiosnę ciężko się z tym wszystkim uporać, na domiar złego jeszcze problemy z samochodem wyszły i człowiek mechanikę w internecie studiuje.
Jeśli chodzi o warsztaty z żywej wikliny w Bydgoszczy, to byłem tylko pierwszego dnia i obiecanych zdjęć niestety nie zrobiłem, biję się w piersi. Tego typu zajęcia to fajna sprawa i polecam wszystkim. Pierwszego dnia było segregowanie materiału, przycinanie bocznych odrostów, wiązanie kolumn wierzbowych i kopanie dołków pod altanę, a dokładnie wiercenie, bo wziąłem świder. Teren trochę jak poligon, w ziemi sporo odpadów w stylu beton, cegły, pręty i deski. Ale z całą zaangażowaną grupą udało się nam opanować temat i na koniec dnia 12 otworów było gotowych. Następnego dnia do wieczora altana już stała. Zdjęcia oglądałem na fb "Żywej Architektury"
Jola, widzę, że jesteś specjalistką od koszyków. Ten ostatni jest bardzo design
piastowa, niestety jak się człowiek natyra, to plecy i nogi szarpią

Wiem coś o tym, dopiero co skończyłem ze swoją wierzbą. Wycięta, dokarmiona, opryskana i na koniec 25 arów przeorane glebogryzarką. Każdy zagon cztery razy, bo ziemia mocno zbita. Jakby nie liczyć, to glebogryzarką 1ha pyknąłem. Pamiętaj, że praca uszlachetnia, ja przez to nawet dwa dni odchorowałem.
luna1202, witam Cię w naszym gronie i cieszę się, że już wyplatasz.

Palisadka super się prezentuje i na pewno upiększa ogród.

Czekamy z niecierpliwością na pozostałe dzieła wiklinowe. Chwalenie się na naszym wątku jest mile widziane, nawet jak czasami zrobi się cicho, to i tak ukradkiem tu zaglądamy.
athshe, witam Cię również.

Szałas żyworosnący, to doskonały pomysł.

Dzieci w takiej budowli doskonale się bawią. Za czasów dzieciństwa, każdy z nas marzył o takim własnym domku. Jak konstrukcja obrośnie, to liście uchronią nasze pociechy przed żarem słońca. Do końca kwietnia, spokojnie możesz wyplatać na żywo. Później wiklina jest już w pełnej wegetacji i jest mniej elastyczna. Ostre słońce może też ją wysuszyć, nim wytworzy korzenie. Dlatego ważne jest częste podlewanie, a nawet zraszanie wyplecionej konstrukcji.
ulah, witam Cię również.

Mam nadzieję, że obiad zrobiony na szybko całej rodzinie smakował.

ale nie samym chlebem człowiek żyje. Powiem Ci szczerze, że jak się człowiek zaplecie, to i o jedzeniu potrafi zapomnieć. Sądzę, że piszesz o historii żywopłotu z wierzby, którą też dawno, dawno gdzieś czytałem. Moje obawy były podobne. Uwierz mi, konstrukcje wyplecione na żywo łatwo się kontroluje, a altana im gęstsza tym lepsza. Ja mam nadzieję, że moja za 5 lat, będzie na tyle masywna, że pokryje ją strzechą i będę miał dom z bali
