Dorotko - oj to były piękne momenty.
Tak patrzeć jak wychowują się bociany u Ciebie.
To bardzo sympatyczne ptaki i szkoda że coraz ich mniej.
Jacku - na razie ładnie mi to coś rośnie, ale nie wiem czy to będzie to przymiotno.
Bo już mi jakoś nie pasują liście, chyba, że te właściwe potem zrobią się takie drobne.
Skoro takie wrażliwe na nadmiar wilgoci to będzie problem, może wsadzę w donice ?
Jacku zieleni teraz aż za nadto, bo narcyzy i tulipany mają jeszcze liście a letnie kwiaty też w liściach, więc tłok na rabatach niesamowity.
Nawet chwastów za bardzo nie widać oprócz podagrycznika.
Stasiu - mnie też.
Żelazko z duszą to przeszłość, ale miło wspomina się tamte czasy.
Wtedy jakoś więcej na wszystko było czasu.
Bożenko - oj tak, wygląda przemiło.
Moje koty też się na niego czają, ale na szczęście wieczorem są już w domu i kaczorek może spokojnie sobie po brzegu oczka poczłapać w swoich czerwonych kamaszkach.
Dobrze, że na razie nie próbuje podjadać mi kwiatków.
Wiolu - dziękuję.
To taki mój kawałek wsi w mieście.
Szkoda że taki mały, ale patrząc z drugiej strony.........sił ubywa a pracy byłoby duzo więcej.
Więc cieszę się tym co mam.
Trwa zacięta walka z podagrycznikiem.
Już drugi dzień wybieram kawałek po kawałku, żeby do jesieni ledwo co odrósł i nie zmuszał mnie do szybkiego pielenia.
Ale to jak walka z wiatrakami.....trudno, trzeba walczyć.
Kwitnie cebulica hiszpańska, pełniki, konwalie i orliki.
Zaczną niedługo kwitnąć azalie i pierwsze róże, czyli to już prawie lato.
