Dzięki za porady. Usunę liścienie. Pomidorki rozsadziłem na dwa kubeczki po dużym jogurcie, sadzonki trochę zagłębiłem względem stanu poprzedniego; porozsuwałem je, wiec mają luźniej. Rzeczywiście był to najwyższy czas na rozsadzenie, bo korzonki tworzyły jeden kłąb. Na jakieś obfite plony nie liczę, ale miło by było mieć z czego zrobić sobie sałatkę kiedy będę na działce

A jeśli nawet zmarnieją, to i tak miałem radochę z siania, z patrzenia, podlewania... No co, taka perwersja
