Wolusia, Dorotko - te prymulki ze zdjęć ogólnych to w większości pierwiosnek wyniosły. Bezproblemowa roślina, absolutnie mrozoodporna i bardzo szybko się rozrasta. Też dorobiłam się ich z siewu. Był mix nasion, w większości ciemno różowe i czerwone ale trochę białych i żółtych też było. Oprócz rozrastania się kęp bardzo łatwo sam się rozsiewa

. A ta ilość pierwiosnków została po tym jak 4 osobom dałam nadmiar w wielkiej ilości

.
Moniko, na tych rabatkach mam byliny, które o tej porze roku wyrastają dopiero na kilka, kilkanaście centymetrów. Pod jabłonką, w miejscu latem cienistym rosną tawułki, orliki, omiegi, floksy, bodziszek, liliowce (jedna kępa starej odmiany i jeden botaniczny) i oczywiście pierwiosnki. Jak wyrosną, to akurat zakryją puste miejsca. Przy ścieżce ziemnej (na ostatnim zdjęciu, przez środek), po lewej stronie mam floksy wiechowate, pomiędzy nimi kępy omiega kaukaskiego a z tyłu i pomiędzy tulipany. Omieg też w tej chwili pięknie kwitnie, a potem ma listki blisko ziemi.
Ruda_Zaba, dziękuję. O tej porze roku to mój najpiękniejszy zakątek. Uwielbiam go - tym bardziej, że jest naprzeciwko altany. Można sobie usiąść i podziwiać.
Mariolu, Aniu, pierwiosnki z siewu łatwo się uzyskuje. Stratyfikację robiłam, termin siewu zgodnie z opisem z torebki. Nasion nie przykrywać ziemią. Po popikowaniu maleństw w wielodoniczkę, do jesieni urosły małe roślinki (trzymałam je cały czas na balkonie, żeby mieć je pod lepszą opieką). Pod koniec lata w sierpniu posadziłam je na miejsce stałe. Niczym nie okrywałam. Wiosną niektóre były wypchnięte przez mróz, to je wkopałam głębiej. W następnym roku po wysiewie zakwitły mi pojedyncze sztuki. Te omszone (pubescens) siane były w 2012 roku i dopiero teraz kwitną prawie wszystkie. Tak więc trzeba trochę czekać, ale jaka satysfakcja

. Poza tym, mam wrażenie, że takie uzyskane przez siebie z siewu rośliny, lepiej rosną i są bardziej zaaklimatyzowane do warunków ogródka

.
Olago, zdjęcia co 3 tygodnie będą.
Aniu, dziękuję za pochwałę, tym bardziej że z ust posiadaczki pięknego ogrodu. Tulipanki rosną sobie pomiędzy bylinami. Jak przekwitną i liście zaczną im zasychać, to byliny urosną i je zasłonią. Jak wkopuję tam nową roślinkę, to czasem trafiam na cebulę, ale przeważnie są one już tak głęboko, że mam wrażenie że tam nic nie ma. A tu wiosną wyrastają

. Poza tym, te tulipany to najzwyklejsza stara odmiana. Nic z nimi nie robię, nie wykopuję. Choroby się ich jakoś nie imają. Część pewnie padnie, ale jest ich na tyle dużo, że tego nie widać - selekcja naturalna

. A prymulki tak się porozrastały, że stanowią wręcz kłopot, bo u mnie nie mam gdzie ich wsadzać. W zeszłym roku rozdawałam siatami, w tym też, a jeszcze zostało mnóstwo do oddania w dobre ręce.
Szachownice kostkowane zakwitły
Zakupione jesienią w Biedronce cebule psizębu zakwitły

. Nie wiedziałam, czy coś z nich będzie, ale mam

. Miejsce słoneczne co prawda, wsadzę je jak zamrą liście w bardziej ocienionym miejscu. Marzą mi się jeszcze białe, ale kupię jesienią. Teraz za doniczkę z kwitnącym, chcą tyle, że jesienią będę miała za to kilka sztuk

. No i miodunka, też mocno się rozrosła. Miejsce też nieszczególne, wolała by cień, a rośnie na pełnej patelni

.
