Paula kochana..w tyle jestem ze wszystkim...padłabyś kochana widząc jak ja hoduję pomidory...nie przyznam się publicznie!!!
Kinga słonko..niestety pieprz to trudny zawodnik...z nasion okropnie ciężko, ale czemu Ci padł..? Jak wykiełkował??? Może mu za zimno było??? Albo co? Osłonkę za szybko zdjęłaś?

Smutno mi...bo sama uwielbiam pieprzowce, ale ja zima też jeden straciłam , taki drzewiasty, aż mi się popłakało...nawet zaczął odbijać i naraz powiędły te młodziki, tak samo dokładnie tak samo było z sundewillą..zaczęła odbijać..takimi anemicznymi odrostkami...a one zaraz potem obumierały...nie wiem czemu?
Dorotko to mnie pocieszyłaś kochana, bo już się martwiłam, że coś może nie tak? Bo i Kalamondyna się ociąga, ale nowe odrosty są na Mandarynce, to mnie też bardzo cieszy...

, kto wie? może jeszcze pojawią się kwiatuszki? Nie pamiętam czy w tamtym roku ona kwiaty miała wszystkie od razu...czy też zaczynała powoli, a potem dopiero się rozkwieciła na całego? Wiem, że długo kwitła...bo w domu stała i już na zewnątrz też była wystawiona, a kwitła ciągle...
Ale nawet jeśli nie..to i tak super..że zawiązała owocki, 2 na 2 kwiaty..szok!

I nawet te dwa kwiatuszki to tak pachniały, że jak się przeszło obok, albo Hermes przebiegł ( bo na podłodze stały) to zaraz zawirowała woń piękna w pokoju...
A moja młoda
Cytrynka Eureka(dwuletnia) szczepka ukorzeniona, pierwszy kwiat wydała...jeden ale jaki duży w stosunku do roślinki
i jaki pachnący...

. Ciekawe czy się zawiąże owoc??? Długo kwitnie..to jest szansa...
