Witam
W tym roku po raz pierwszy zajęłam się pomidorami. Najpierw dużo czytania (dziękuję wszystkim zaangażowanym na forum, bez Was pewnie bym nawet nie próbowała). I tak od stycznia przeglądam sobie forum i notatki robię :> Następnie zabrałam się do dzieła.
Pomidorki siane 21 marca z przeznaczeniem do gruntu (planowo mają do niego trafić 17 maja).
Mam problem z jedną sadzonką. Wyszła z pestką i usuwając ją uszkodziłam liścienie. Mimo to zdecydowałam się dać jej szansę i pikować.
Na tym zdjęciu to ta w środkowej kuwecie na samej górze.
Dwie pod nią były dosiewane później, bo za mało tej odmiany mi skiełkowało (Carbon)
Cztery pozostałe ze środkowej kuwety to także Carbon siany w ten sam dzień co górna sadzonka. Tak samo pikowany.
Czy dawać jeszcze szansę tej sadzonce? Kiepskie to zdjęcie więc dodam opis: wielkością to widać, odbiega nawet od tych sianych tydzień później.
Liścienie powinny być podłużne a są okrągłe, mniejsze. lekko zwinięte
Liście właściwe to się dopiero co pojawiają i nie bardzo je widać.
Pikując do większych pojemników (w ubiegłą sobotę) nie zauważyłam, by system korzeniowy tej sadzonki czymkolwiek się różnił od pozostałych. Rozrastał się w tym samym tempie. Tylko na górze coś nie gra.
