Petite Blarney należy chyba do bardziej wybrednych odmian.Trwało ze dwa lata zanim się polubiłyśmy.
Jednakże, przy większej ilości takich problemów, powinno się przeanalizować sposób uprawy.Zwykle do podstawowych błędów należy zbyt duża ilość wody.A może należy rozlużnić podłoże?
Jeżeli chodzi o czas uzyskiwania młodych sadzonek, to nie ma na to reguły.Wszystko zależy od kondycji i wieku liścia.Te z najniższego piętra (czyli najstarsze) niechętnie wydają sadzonki Czasami trwa to nawet pół roku

.
Najlepiej, gdy mamy liście z piętra spod kwiatka.Nie tylko szybko doczekamy się maluchów ale, jest prawie 100% prawdopodobieństwo, że pozyskana rozetka powieli kwitnienie i nie okaże się sportem.
Magda -
Nie ma ustalonych reguł postępowania.Wszystko zależy od osoby sprzedającej.
Ze swej strony mogę powiedzieć...
Zmoderowano wątek ,prosze nie stsosować odpowiedzi dla każdego uzytkownika w oddzielnym poście,
nie stsosować tak ogromnej ilości cytatów a o wymianie proszę rozmawiać na PW lub w naszej sekcji OFERTY.
Zapraszam tam./KaRo
---18 kwi 2014, o 18:07---
mycha_paulina pisze:
Mam jeszcze jedno pytanie- czy listki wsadzone do wody potrzebują przykrycia folią czy nie trzeba im nic prócz wody i światła?
Są różne "szkoły" pozyskiwania nowych sadzonek.
A każda z nich jest dobra jeżeli prowadzi do celu.Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej pozyskuję sadzonki z listka (obojętnie czy z ogonkiem czy bez), włożonego do podłoża.
Robię to w ten sposób, że do małego pojemniczka sadzę listek.Następnie wkładam pojemniczek do drugiego bez dziurki i stawiam na keramzycie w przykrytym pudle.Keramzyt zalewam wodą.Codziennie wietrzę.Jest to bardzo istotne w przypadku fiołków.
W ten sposób pozyskiwane sadzonki też potrafią dawać więcej przyrostów.Wszystko zależy od odmiany i siły liścia.Najwięcej maluchów wydają kundelki.
Natomiast listki ukorzeniane w wodzie nie potrzebują dodatkowej osłony
