Witajcie wiosennie, dawno mnie nie było wiem, ale już jestem i podziwiam wiosnę waszą i swoją
Popatrzyłam na ten swój kawałek ziemi i jak zwykle cieszy i przeraża ile trzeba zrobić
Gucio pomaszerował do stawu, nie chciał już się kisić w domowym akwarium zawsze się zastanawiam skąd on wie w którą stronę iść
Coś tam kwitnie ale mało za mało jeszcze... dziś fiolety
patrzę na te moje foty i strasznie one kiepskie, aż się prosi wymiana sprzętu ma już chyba z 10 lat, wizjer taki malusi nic w nim nie widzę. Tylko co kupić?
Każdy kwiatek cieszy, ze jest - ja tak mam
Gucia chyba rzeczywiście wyznacza u mnie sezon siedzi od momentu kiedy słonko może go ogrzać do momentu jak się da złapać przed zamarznięciem stawu. Różnie z tym bywa, w tamtym roku zimował w stawie ale później był chory i jeździł do lekarza.
Pytasz jak inne zwierzali psy wąchają, wąchały ale ugryzł Gabiśkę w mordę i ma spokój. Od Tofika kota dostaje w łeb jak chce rybkę zjeść.
Lucy przykro mi już nie mam, matka natura nie czeka jak ci bardzo zależy poszukam fotki z poprzednich lat.
Wiosna jest super, uwielbiam ją codziennie coś nowego sie ukazuje moim oczom
W tamty roku posadziłam 70 szt krokusów i nie było ich - dziwne