Kiedy zobaczyłam, jak wiele sympatycznych osób odwiedziło mój wątek, postanowiłam w podziękowaniu wyskoczyć do ogrodu
i zrobić mnóstwo zdjęć kolorowym kwiatom
Nie zrażałam się brakiem słońca, ale nie przewidziałam, że jest tak piekielnie zimno...brrr...
Najpierw zmarzł mi nos, dłonie, a kiedy zaczęły łzawić oczy (taka przypadłość

), postanowiłam uciec do domu
Jedyne, co zauważyłam to mokre, oklapnięte kwiaty
Niestety od kilku dni pada u mnie deszcz i niektóre straciły urodę. Takie np. sasanki...eh...
Szkoda, bo mam kilka kolorów i chciałbym zobaczyć je w pełnej krasie.
Kochane przykro mi, że tak niewiele, ale obiecuję, że jak tylko ociepli się, to przyniosę Wam ogromny bukiet kwiatów.
Do tej pory trzymajcie się cieplutko
PS. Maleńkie narcyzy w poprzednim poście, to faktycznie odmiana Tete-a-Tete.
Kasiu dobra jesteś
