Żeby ta informacja była naprawdę miarodajna i nie wprowadzająca w błąd należy uważnie przeczytać całość,
szczególnie wnioski zawarte na końcu.
Ja je zacytuję :
5. WNIOSKI
Coraz powszechniejszy proces termicznego przekształcania biomasy generuje powstawanie znacznych ilości popiołów,
chociaż ilość stałej pozostałości po spalaniu uzyskana w niniejszych badaniach była niewielka i wynosiła 0,34?2,96%.
Badane popioły charakteryzuje silnie alkaliczny odczyn oraz niewielka zawartość pozostałego węgla organicznego.
Ich zastosowanie do nawożenia może przyczynić się do alkalizacji gleb, szczególnie gleb podatnych na zakwaszanie,
oraz zmniejszyć ilość glinu wymiennego. W badanych popiołach zanotowano także znacznie zróżnicowaną zawartość metali ciężkich.
Zanotowano szczególnie wysokie zawartości manganu, cynku i miedzi, co może być czynnikiem warunkującym wykorzystanie popiołów jako źródła tych pierwiastków dla gleb, jednak w świetle obowiązujących przepisów z zastosowania rolniczego należałoby wyeliminować tylko popiół uzyskany z drewna sosnowego, ze względu na ponadnormatywną zawartość ołowiu.
Myśle ze nasza ziemia przyjmuje w ciągu roku wiecej szkodliwych dla zdrowia substancji wraz z opadami deszczów niż podczas umiarkowanego nawozenia popiołem. Do tego spaliny z naszych samochodów, nasze kominy, śmieci itd. Ważne by nie stosować go bezmyślnie i bez umiaru ale w określonym celu.
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.
Dzięki za Wasze odp,ktore bardziej namieszały mi w głowie:) ale z każdej z nich postaram sie cos wyciągnąć:)!faktem jest,że wkładam wiecej pracy niż mam rezultatów i ciagle jestem tym zdziwiona:)...
1. Palę tylko drewnem lisciastym nigdy iglastym
2. W mojej glinie doskonale udają sie ziemniaki, marchew, buraczki czyli korzenne a natomiast jeszcze nigdy nie urosl mi z szpinak czy ogorki
3. Dwa lata temu jesienią zakopalam sporo obornika i w tym roku spodziewałem sie cudownych zbiorów:):) ale jako ze od ponad miesiąca nie spadła kropla deszczu a jednoczesnie panuja sierpniowe upaly,moja glina jest niby gliniany garnek wypalony w piecu i wizja użycia kilofu do jej uprawy zniechęca do bycia ogrodnikiem i przede mna wizja, ze w tym roku zamiast drogiej analizy gleby musze zrobic analizę cen warzyw w sklepie...grrrrrr
edit:
I w tym momencie mysle, ze niewielka ilośc popiołu z czystego drewna bedzie dla zdrowia mniej skodliwa niz kupowane niewiadomego pochodzenia warzywa( nie kwestionuje Waszych argumentow a propos wpływu popiołu na pH gleby).
1. 3/4 zycia mieszkałam na Śląsku i pole z naszymi uprawianymi czysto ekologicznie warzywami mieliśmy dosłownie 5m! za płotem kopalni... Mam wrazenie, ze obecnie te troche popiołu jest dla mnie jak witaminy pidtrzymujace zycie:) zartuje oczywiscie
2. I taka myśl mi przyszła a propos szkodliwego popiołu w glebie( w ilościach niewielkich) dla szkodliwości warzyw kontra cotygniowemu grillowi... Moge sie teraz zbłaźnić nieznajomoscia analizy chemicznej dymu drzewnego w tych potrawach ale tak sama sobie szukam pozytywnych wytlumaczen użytkowania popiołu (zeby nic nie wyrzucić a wszystko wykorzystac:) ).
3. Ale kiedys w koncu zrobię analizę gleby bo mnie zaniepokoiliscie:)
Takie niedobory ,to żadne niedobory. Niedobór azotu rzecz normalna i tylko w dwóch przypadkach niewielki niedobór potasu.
Ciekawą masz glebę. Ciężar objętościowy wskazuje, że nie jest to gleba stricte mineralna.
Do logitech.
Wszystkie ptaki maja taki sam metabolizm. Nieznaczna różnica w składzie jest w przypadku ptaków brodzących.
Ciekawą masz glebę. Ciężar objętościowy wskazuje, że nie jest to gleba stricte mineralna.
Gleba to był piasek V klasy, ale co rok obornik, tylko w tym roku odpuściłem z braku czasu, może to i dobrze. Trochę mnie martwi nadmiar Ca, ale przez to, że nie robiłem analizy i się skumulowało.
Wiem wiem musze taka analizę zrobic zeby w koncu cos z tego mojego ogrodu miec. Problem w tym, ze mieszkam jak ta księżniczka za siedmioma górami , siedmioma morzami...psy d szczekają i uprawa ogrodu jest staroswiecka fanaberia więc koszty są wprost proporcjonalne do "wymyslnosci" tego fanaberii. Ratuje sie więc jak i czym moge ale nawet kompostu nie nadazam tak szybko produkować
Nie musisz robić analizy co roku ale jeśli ktoś zaczyna uprawę na nieznanej glebie lepiej wydać te parę groszy, by wiedzieć, co ta gleba potrzebuje . Doprowadzić ją raz do wymaganego przeciętnego składu i tego się trzymać w najbliższych latach. Będziesz wiedzieć co na tej glebie możesz robić a czego nie.
Skąd ołów w sosnach rosnących w Puszczy Augustowskiej? Takim drewnem paliłam całą zimę w piecu.I oczywiście popiół wysypywałam do ogrodu.Mam b. przepuszczalną glebę ,czy mogę mieć nadzieję,że część ołowiu zostanie wypłukana w głąb gleby i rośliny nie będą go pobierały?Jeśli nie ,to załatwiłam sobie ogród na lata.
Jeszcze nie tak dawno dodawano do paliwa tysiące kilogramów ołowiu, a spaliny lecą z wiatrem i osiada ołów na ziemi. Tak więc nawet 100m od drogi w glebie ołów przekraczał normy.
Rośliny pobierają ołów, ale gdy się zorientują, że to nie potas, otorbiają go, a ssaki zjadając, zatruwają się ołowiem. Proszę w tym wątku pisać tylko na temat analiz chemicznych, co jakiś czas posty nie na temat będą usuwane
Jestem po analizie gleby i wyszły straszne niedobory.
pH 5,0,zalecenia kreda 30 kg./Ar - wykonane
uzupełnić mam Azot:
saletra wapniowa
saletrzak
Fosfor:
superfosfat potrójny
Potas:
siarczan potasu
Magnez:
siarczan magnezu jednowodnego
Czy na zasilenie pogłównie zostawić jedynie część kredy,saletry wapniowej i saletrzaku?
Z jakim wyprzedzeniem stosować nawozy przedsiewnie.
Wszystkie oprócz siarczanu magnezu są posypowe w formie granulatu.
Z góry dziękuję za inf.
Według mnie ołów to składnik żywicy. Drzewa iglaste nie są bardzo polecane do palenia ponieważ produkty spalania żywic w nich zawartych zamulają kominy. Lepsze są liściaste.
ale nawet kompostu nie nadazam tak szybko produkować 
