Moje już wszystkie gotowe, częśc przekwitnięta - dwa już ścięłam zostawiając liście - niech rosną jak największe. Hiacynty mogą zostac w tym samym miejscu kilka lat bez wykopywania, czy lepiej je wykopac "na trochę" gdy już im liście uschną?
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
A powiedzcie ile kwitną hiacynty? Mój kwitł jakieś dwa tygodnie, teraz wszystkie kwiatki uschły i odpadły. A podlewałam codziennie tak, żeby miał wilgotno. Teraz została sama łodyga i liście i na tej łodyżce zostało z 4-5 "pączków" które w ogóle nie zakwitły
Ale w domu czy na rabacie? Na rabacie dłużej, jednak i tu i tu zależy od temperatur. Im jest chłodniej tym dłużej. Tylko nie może być przesadnie deszczowo i mroźnie. Moje na rabacie przy ładnej pogodzie spokojnie wytrzymują trzy tygodnie i dłużej. Ale odwiedzam je wyłącznie w weekendy, więc dokładnego czasu nie podam.
W domu. Teraz jak ładna pogoda to w dzień wystawiam doniczki na balkon żeby załapały trochę światła, z racji tego że wszystkie okna mamy na północną stronę. Słońca jako tako mało, jedynie po 15-16 trochę świeci, ale zaraz chowa się za drzewami, bo mieszkamy przy lesie..
LOKI, a czy zawsze kwitną tak obficie jak na początku? Bo zaobserwowałam u siebie, że po kilku latach kwiatostany są o wiele mniej obfite niż na początku. Zdarza się nawet, że na 1 pędzie są 2-3 kwiatki tylko. Gdzieś czytałam, ze hiacynty tak mają.
szarotka66 pisze:LOKI, a czy zawsze kwitną tak obficie jak na początku? Bo zaobserwowałam u siebie, że po kilku latach kwiatostany są o wiele mniej obfite niż na początku. Zdarza się nawet, że na 1 pędzie są 2-3 kwiatki tylko. Gdzieś czytałam, ze hiacynty tak mają.
Tak masz racje one sie po prostu starzeją. Aby cebulki hiacentów odmłodzic nalezy po zaschnieciu liści cebulki leciutko uszkodzic. Ja nawet ich nie wykopuje tylko odkrywam z ziemi i lekko przejade nożem zewnętrzną łuskę. One w następnym roku nie kwitną albo bardzo słabo natomiast dzielą sie na kilka a czasem kilkanaście małych cebulek należy je mocno podsilic nawozem i w sierpniu jak zaschną liście
wykopac bo bardzo sie zagęszczą.A potem już normalnie sadzić.
@ Szarotka ? Wiesz co... Szczerze mówiąc trudno mi powiedzieć ? w zeszłym roku przemaszerował po nich kot w pełni okresu kwitnienia, liście przymiażdżył do samej ziemi, potem spadł deszcz i wszystko zgniło. Myślałem, że nie będę miał już hiacyntów, więc dokupiłem ich i posadziłem gdzie indziej. Ku mojemu zaskoczeniu zakwitły, choć słabo.
Cos dziwnego stało się z moimi hiacyntami w doniczce. Dziś postanowiłam je wyjąć, by zwolnić miejsce. Planowałam je obsuszyć i przechować przez zimę. Liście nadal były mocno zielone i zdrowe. Po wyjęciu nie było bulw Tylko te gigantyczne liście i gęste korzenie. Wiem, że przy niektórych chorobach wirusowych zanika bulwa ale wtedy widać też po liściach, że coś się dzieje z rośliną. Poza tym, w tej samej doniczce miałam jeszcze zefiranta, który w znaczny sposób się rozrósł i zwiększył ilość i objętość bulw.
Czy ktoś wie, co się mogło stać?
Z moim hiacyntem w doniczce stało się to samo . Ale duże korzenie wychodziły z maleńkiej bulwki . Natomiast hiacynt posadzony do gruntu ma dużą bulwę .