Dzień dobry w niedzielę!
Obchód po ogrodzie w szlafroczku, z kubkiem kawy i w towarzystwie psa - bezcenny. Wokoło kojąca cisza, przerywana jedynie śpiewem ptaków. Jest pięknie, lekko słonecznie i ciepło. Z przyjemnością obserwowałam rozwijającą się przyrodę, a ta z dnia na dzień obdarza nas większą ilością urokliwej zielonej poświaty.
Dario, wkładam w swój ogród całe serce, ale te chwasty mnie dobijają. Niestety, niezagospodarowane w większości działki wokoło, sprzyjają sianiu się zielska. Cóż zrobić - trzeba raz na jakiś czas przeprowadzać zmasowany atak, a codziennie też skubnąć.
Miłej niedzieli! Co dziś robisz?
Justynko, z tą pokazowym ogrodem to opinia na wyrost, ale bardzo za nią dziękuję... w tej chwili część rabat już błyszczy co powoduje, że nie muszę się wstydzić chwastowiska ;-)
Dziękuję za ciepłe słowa!
Ewo, jest takie specjalne narzędzie w postaci noża? Nie wiedziałam. Mam tylko łopatkę na kiju, bodaj Gardeny, właśnie do kantów trawnika.
Swoją rabatę szybko doprowadzisz do kształtu pożądanego, jestem o tym przekonana. Sadzisz jeszcze jakieś nowe róże?
W UFO nie wierzę - moje chwasty są realne
Szostani, bardzo mi miło - dziękuję pięknie!
Piotrze, zgadzam się z Twoją opinią w przypadku ogrodu Dany - jest super zadbany, czego o moim powiedzieć nie można. Jakoś nie mogę doprowadzić go do wymarzonego efektu i czystości, ale działki wokół porośnięte wszystkim, więc sieją się do mnie chwaściory na potęgę.
Dziękuję za budujący wpis!
Aniu, jak przyjedziesz, to zobaczysz, że to nie UFO, bynajmniej ;-)) Staram się codziennie coś wyrwać, ale teraz potrzebna już była konkretna akcja. Połowa ogrodu wygląda dobrze

Pozdrowienia!
Moniko, Ty również jak przyjedziesz, to zobaczysz ;-) To znaczy, będę Cię prosiła, żebyś patrzyła ponad tę wstydliwą warstwę ;-)
Dziękuję za motywujące słowa!
Odpoczywasz dziś, mam nadzieję?
Martusiu, witam Cię gorąco! Nie przepraszaj... sama mam zaległości u Ciebie, co postaram się dziś nadrobić.
Buziaki!
Januszu, na kije staram się chodzić regularnie. Pomijam tę świetną aktywność przy złej pogodzie, bądź nawarstwieniu się innych obowiązków, ale poza takimi sytuacjami - chodzę. Super, że i Wy nie odpuszczacie - trzeba się ruszać!
Dziękuję za pozytywy pod adresem mojego ogrodu! Bardzo się staram, ale wychodzi różnie...
Justynko-duju, dziękuję pięknie za dobre słowo! Ty masz obowiązki - opieka nad maluszkiem absorbuje sporo czasu, ale i tak zawsze masz wzorowy porządek... miłej niedzieli!
Asieńko, cieszę się, że Ci się u mnie podoba! Dużo pracy odwalone i efekty cieszą

Dobrego dnia!
Agusiu, widzę, że poświęcasz się w pełni domowym obowiązkom, ale spokojnie możesz się nimi zajmować - w ogrodzie masz już pięknie wymuskane, tak, że roślinki chwilowo nie wymagają Twojej uwagi.
Ja nie wysilam się za specjalnie jeśli chodzi o święta. Ot, zrobię coś lepszego do jedzenia na te dwa dni, ale bez szaleństwa.
Za porządki jednak muszę się w tym tygodniu wziąć.
Buziaki!
Małgosiu, wyprostowałaś się już dziś?

Mnie okropnie bolą z tyłu uda od schylania, ale poza tym, jakoś chodzę ;-)
Dziękuję bardzo za uznanie! Muszę doprowadzić ogród do błysku, żeby mieć spokój na jakiś czas.
Dobrego dnia!
Beti, kochana, jakże się cieszę że napisałaś. Wiem, że absorbują Cię różne zajęcia i obowiązki, ale zwolnij choć trochę. Mam nadzieję, że przed świętami nie będziesz tak intensywnie pracować.
Tych dzików-szkodników serdecznie współczuję - to nie przelewki, potrafią naprawdę zrujnować ogród.
Wiesz, z moimi różami mam podobne obserwacje. W sumie, na dziś, tylko jedna róża nie daje oznak życia - reszta poodbijała, ale również obserwowałam to niepokojące zjawisko - jakby przemarzły teraz, po przycięciu. Na szczęście widać, że zdecydowana większość żyje - ba, niektóre są tak obsypane liśćmi, że tylko wyglądać pączków. Mam nadzieję, że w tym sezonie nie będą chorować.
Jakie masz obserwacje, jeśli chodzi o nasz nawóz? Ja już wysypałam do pod wszystkie rośliny i na trawnik plus zrobiłam dolistny oprysk, także na wszystkie rośliny. Na razie trudno mi ocenić efekty.
Miłej niedzieli i odzywaj się częściej!
