Justynko to tylko kilka róż, reszta jest daleko w tyle.
Aniu pozostał już tylko (najwyżej) miesiąc niepewności, może jednak nie będzie drastycznych spadków temperatury poniżej 0 a z tymi małymi róże sobie jakoś poradzą.
Grażynko zaraz pędzę do Ciebie obejrzeć pączusie, ostatnio mam bardzo mało czasu (i chyba tak już będzie zawsze).
Majeczko widziałam, już niedługo rozkwitną.
To są zdjęcia wczorajsze, tak wygląda u mnie większość róż. Tu są Charles Lawson (róża o najpiękniejszym zapachu, jaki kiedykolwiek spotkałam i pięknym kwiecie) i Flammentanz.
Jutro postaram się przywieźć zdjęcia z "małej wyprawy".