Nie pojechaliśmy dziś na działkę.

Z różnych powodów.
Ale jutro skoro świt wyjeżdżamy. Chociaż na ten jeden dzień...
Hanuś - niestety nie jest przelana. Tzn. może i parę razy mogłam ją przelać,
ale w konsekwencji jest chora. Dzisiaj zrobiłam zdjęcia liści od spodu. I niedobrze to wygląda
Zrobiłam wyciąg z czosnku, ale chyba trzeba sięgnąć po mocniejsze środki?
Najprawdopodniej może mieć za małą już doniczkę, i to pewnie też ma wpływ.
No ale nie wiem, czy przed zimą przesadzić ją jeszcze? I tak nie wiem, co z nią będzie,
bo musiałabym już teraz oberwać jej chyba wszystkie liście.
Miałam zamiar posadzić ją na działce, no ale jak jest chora to ten pomysł odpada ...
A o kocyku nie pomyślałam. W sumie dobry pomysł!
Lisko - u mnie na G.Śląsku, na 8-mym piętrze termometr wskazywał 4! stopnie.
Myślę, że w Kotlinie mogło być zero. Jak nie zapomnę, spytam się sąsiada. Może będzie wiedział.
No ale kto to widział takie zimno w połowie września!
Ja już naprawdę nie mam słów. Ciągle ten sam schemat - w ciągu tygodnia pogoda ok, w weekend paskudna.
Tijo! Witaj na moich arach (niestety, a może jednak "stety" to jest mniejsza działka niż Twoja

).
Wiesz - jeśli chodzi o pelargonie, to wydawało mi się, że to nic nadzwyczajnego, że tak wyglądają i kwitną.
Dlatego napisałam, że dopiero teraz spojrzałam na nie inaczej.
Zajrzałam do Ciebie - nie masz pelargonii, ale za to masz dużo innych, ładnych roślin.
Ale faktycznie do Twojego domku wśród pól pasowałyby one.
Również serdecznie pozdrawiam
Chatte - nic nie szkodzi. Takie dyskusje i dylematy są tylko z pożytkiem dla mnie i odwiedzających mnie gości.
