Ogród z psami, lasem i różami
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Poczytałam wątek, o ślicznie u ciebie i zatrzymałam się na borówkach... uświadomienie sobie, że u mnie wszystko borówkowe zrobione nie tak bolało... Kzewy mam trzy, sadzone w ubiegłym roku zaowocowały marnie - miały do tego prawo. Mam zamiar dosadzić więcej, ale dopiero gdy wyrównam teren, bo aktualnie rosną na stoku. Nie wymieniałam podłoża, wsadziłam w łąkę pod lasem iglastym, nawet nie wiem, jakie jest pH gleby.... boję się, czy w ogóle zawiążą owoce. Ale nic to - jeśli uda się w tym roku ruszyc górę działki (a to nie zalezy ode mnie, a od tego, czy coś będzie się działo u sąsiadów) to wtedy je przesadzę i stworzę im dobre warunki. Jeśli nie, będą sobie musiały radzić niestety, a ja będę kombinować sposobami doraźnymi.
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewo, bardzo ci dziękuję za niezwykle cenne rady na temat uprawy borówki.
Już sobie zapisałam.
Nie wszystkie warunki jednak jestem w stanie spełnić np ilość. Mam tylko pięć krzaków ale po eksmisji malin, znajdę miejsce na jeszcze 3-4 krzaczki.
Pozostałe warunki ok. Podłoże mam lekkie, wiadomo piasek zmieszany z ziemią dla iglaków, ściółkowany korą i trocinami z cięcia sosen. W pobliżu rabata z rododendoronami więc podobny mikroklimat. Borówki mają linię kroplującą, więc raczej nie przesuszam. Chemi też na borówki nie stosuję, nawet nie było potrzeby, są zdrowe i nie chorują. Co do cięcia to nie wiem jak. Wycinam tylko uschnięte patyczki, połamane przez ptaki i tyle. Zasilam dwa lub trzy razy do roku specjalnym nawozem, takim w kulkach, do borówek.
Reasumując, chyba nienajgorzej się nimi zajmuje ale zwrócę jeszcze szczególną uwagę na podlewanie. Bo chyba jednak za rzadko podlewam a na piasku, nawet mimo dodania wartościowszej ziemi, to przelatuje momentalnie.
Ja ciągle nie mam wątku nowego, tym bardziej jestem wdzięczna za odpowiedź. I to że chciało ci się do mnie zaglądać
Faktycznie ciągle czuję się u siebie jak na wakacjach, a to już 4 lata
Co do zasobów różanych to zgadłaś, jest już 65 sztuk
Najbardziej zadowolona byłam do tej pory ze zwykłej okrywówki The Fairy. Pasuje do lasu, niezwykle obficie kwitnie i jest łatwa w uprawie od pierwszego roku. A sadzona dopiero wiosą 2013. Mam jej już 8 krzaków, w tym jedną pienną ( część jasny róż i część ostry róż pod nazwą chyba Pink Fairy) Te mogę polecić z całą odpowiedzialnością. Inne dopiero testuję. Teraz zamówiłam kilka pustaczków. Ale to za krótko żeby się wypowiedzieć o innych różach. One potrzebują jednak czasu.
Za to lilie kocham bardzo, teraz dosadzałam jeszcze 19 odmian. Polecam je każdemu. Też mam Casablankę i White Triumphator. I masę innych, najczęściej różowych
Ale róż uwielbiam tylko w ogrodzie
Lilie lubią kwaśne podłoże więc między różami mogą nie w pełni pokazać na co je stać. Też planuję dosadzić kilka na rabacie różanej, ale posadzone w donicach, z odpowiednim dla nich podłożem. Podłoże do lilii mieszam ze sporą ilością popiołu z kominka co bardzo korzystnie wpływa na kwitnienie.
Ta lilia biała- świecąca, faktycznie sprawia o zmroku takie wrażenie, gdyż jest to czysta biel otoczona fioletowo-różowym paseczkiem, więc kontrast powoduje takie właśnie złudzenie dla oka
To lilia o nazwie The Edge, bardzo ją polecam.
Pozdrawiam

Nie wszystkie warunki jednak jestem w stanie spełnić np ilość. Mam tylko pięć krzaków ale po eksmisji malin, znajdę miejsce na jeszcze 3-4 krzaczki.
Pozostałe warunki ok. Podłoże mam lekkie, wiadomo piasek zmieszany z ziemią dla iglaków, ściółkowany korą i trocinami z cięcia sosen. W pobliżu rabata z rododendoronami więc podobny mikroklimat. Borówki mają linię kroplującą, więc raczej nie przesuszam. Chemi też na borówki nie stosuję, nawet nie było potrzeby, są zdrowe i nie chorują. Co do cięcia to nie wiem jak. Wycinam tylko uschnięte patyczki, połamane przez ptaki i tyle. Zasilam dwa lub trzy razy do roku specjalnym nawozem, takim w kulkach, do borówek.
Reasumując, chyba nienajgorzej się nimi zajmuje ale zwrócę jeszcze szczególną uwagę na podlewanie. Bo chyba jednak za rzadko podlewam a na piasku, nawet mimo dodania wartościowszej ziemi, to przelatuje momentalnie.
Ja ciągle nie mam wątku nowego, tym bardziej jestem wdzięczna za odpowiedź. I to że chciało ci się do mnie zaglądać

Faktycznie ciągle czuję się u siebie jak na wakacjach, a to już 4 lata


Za to lilie kocham bardzo, teraz dosadzałam jeszcze 19 odmian. Polecam je każdemu. Też mam Casablankę i White Triumphator. I masę innych, najczęściej różowych


Lilie lubią kwaśne podłoże więc między różami mogą nie w pełni pokazać na co je stać. Też planuję dosadzić kilka na rabacie różanej, ale posadzone w donicach, z odpowiednim dla nich podłożem. Podłoże do lilii mieszam ze sporą ilością popiołu z kominka co bardzo korzystnie wpływa na kwitnienie.
Ta lilia biała- świecąca, faktycznie sprawia o zmroku takie wrażenie, gdyż jest to czysta biel otoczona fioletowo-różowym paseczkiem, więc kontrast powoduje takie właśnie złudzenie dla oka

Pozdrawiam
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Terlico, borówki są trudne do rozmnożenia. wiem, że niektórym się to udaje, ale gra niewarta świeczki. czasami dają odrosty korzeniowe, ale one są niepełnowartościowe i nigdy nie rosną dobrze - w sumie nie wiem, dlaczego. akurat w przypadku borówki lepiej kupić pewną odmianę i nie kombinować, jeśli coś ma z tego być. absolutny numer jeden to wciąż Bluecrop, można spróbować Duke, a reszta bardzo zostaje w tyle - szczególnie w amatorskiej uprawie. i nie tyle chodzi o smak owoców, co o odporność na błędy uprawowe. jagoda kamczacka to zupełnie inna rodzina roślin (wiciokrzewy), ale w sumie wymagania podobne, więc nie przeszkadza:)
Athshe - jedyne co możesz zrobić bez rewolucji to dać borówkom grubą warstwę kory i dbać o podlewanie. w trzecim roku borówka w dobrej kondycji powinna dać już 2-3 kg owoców
Aprilko, do piątego roku nie musisz się kłopotać cięciem wystarczy usuwać pędy chore i cieniutkie od samego dołu - one nigdy nie zgrubieją.
piszesz, że lilie lubią kwaśne podłoże....w sumie nie interesowałam się do tej pory wymaganiami lilii, ale wiem - sprawdzałam nawet, że popiół jest baaardzo zasadowy - i jak to pogodzić?
co to są pustaczki?
ta świecąca lilia - musze ja sobie kupić, bo my często po ciemku w ogrodzie siedzimy......
Athshe - jedyne co możesz zrobić bez rewolucji to dać borówkom grubą warstwę kory i dbać o podlewanie. w trzecim roku borówka w dobrej kondycji powinna dać już 2-3 kg owoców
Aprilko, do piątego roku nie musisz się kłopotać cięciem wystarczy usuwać pędy chore i cieniutkie od samego dołu - one nigdy nie zgrubieją.
piszesz, że lilie lubią kwaśne podłoże....w sumie nie interesowałam się do tej pory wymaganiami lilii, ale wiem - sprawdzałam nawet, że popiół jest baaardzo zasadowy - i jak to pogodzić?
co to są pustaczki?
ta świecąca lilia - musze ja sobie kupić, bo my często po ciemku w ogrodzie siedzimy......
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Tez sobie zapisałam wszystkie borówkowe rady... nie wiedziałam, że im wystarczy tak płytki dołek
No, ja się z punktu 1) nie wywiązuję... mam tyko 3 krzaczki, i to posadzone w rzędzie
ale postaram się o nie zadbać jeszcze bardziej.
Chociaż przy takich pomocnikach... owocują znośnie...

Ewciu, jeśli zdjęcia Ci przeszkadzają, to usunę, to przecież Twój wątek

No, ja się z punktu 1) nie wywiązuję... mam tyko 3 krzaczki, i to posadzone w rzędzie

Chociaż przy takich pomocnikach... owocują znośnie...


Ewciu, jeśli zdjęcia Ci przeszkadzają, to usunę, to przecież Twój wątek

- terlica
- 500p
- Posty: 761
- Od: 24 mar 2013, o 07:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Mam odmiany Bluecrop i Patriot- po jednej sztuce.Właśnie Bluecrop owocowała w zeszłym roku po raz pierwszy.
Muszę się zastanowić gdzie ewentualnie je przesadzić ,żeby mieć ich więcej, ale to już sprawa na jesień.
Dziękuję za rady
Muszę się zastanowić gdzie ewentualnie je przesadzić ,żeby mieć ich więcej, ale to już sprawa na jesień.
Dziękuję za rady

Pozdrawiam-Ewa
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ave, bardzo ładnie ci owocują. właściwie pierwszy raz widzę pszczołę (to pszczoła?) na borówce. u nas są tylko trzmiele, pomimo że w pobliżu są dwie pasieki. pszczoły wola rzepak kwitnący w tym samym czasie. nie usuwaj zdjęć, są bardzo ładne.
parę zdjęć - byle jakie, bo z komórki:


tu niedojrzałe:

i dojrzałe:
borówki bardzo rosną w okresie od wybarwienia do pełnej dojrzałości, nie należy ich zrywać zbyt wcześnie.

parę zdjęć - byle jakie, bo z komórki:
tu niedojrzałe:

i dojrzałe:
borówki bardzo rosną w okresie od wybarwienia do pełnej dojrzałości, nie należy ich zrywać zbyt wcześnie.

Re: Ogród z psami, lasem i różami
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Piękne te borówki ja tak uwielbiam ich smak( w sumie jakich ja owoców nie lubię
) Szkoda, że ja dopiero w tym roku kupiłam dwa krzaczki. Mieliśmy kiedyś posadzone już wcześniej, ale mój tata z rozpędu podsypał je wapnem no i padły.

- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
U mnie na borówce siadają i pszczółki i trzmiele... ale takich
owoców jak 2 zł to ja nie mam
Teraz rozumiem, że potrzebny byłby borówkowy gąszcz, żeby się takich owocków dorobić...
Poopowiadaj nam o nich jeszcze, będziemy chłonąć wiedzę i może nam zdarzą się takie okazy...
A piwniczka
... no będę zazdraszczać .... zawsze.


Teraz rozumiem, że potrzebny byłby borówkowy gąszcz, żeby się takich owocków dorobić...
Poopowiadaj nam o nich jeszcze, będziemy chłonąć wiedzę i może nam zdarzą się takie okazy...
A piwniczka


- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Piwniczka mnie urzekła 

- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewciu, bardzo interesujące i cenne porady odnośnie borówek. Ja mam 3 krzaczki posadzone w grupie i jak wynika z Twoich wypowiedzi, mam ich za mało... Czy wystarczy dokupić jeszcze dwie, żeby było dobrze? U mnie gleba gliniasta więc praktycznie przesuszenie im nie grozi. Za namową pani z centrum ogrodniczego posadziłam je do samego kwaśnego torfu, bez żadnych dodatków (podobno tak lubią). Nie pisałaś w jakiej odległości od siebie sadzić te borówki - wiadomo, teraz to są dosyć mikre krzaczki więc odległość między nimi dosyć spora - trudno mówić, żeby tworzyły jakiś mikroklimat
Jak patrzę na zdjęcia Twoich Gigaborów (czytaj:gigantycznych borówek) to zazdrość mnie zjada. Mam nadzieję, że też kiedyś doczekam się podobnych
Pozdrawiam, Elwi

Jak patrzę na zdjęcia Twoich Gigaborów (czytaj:gigantycznych borówek) to zazdrość mnie zjada. Mam nadzieję, że też kiedyś doczekam się podobnych

Pozdrawiam, Elwi
- czar_na
- 1000p
- Posty: 1245
- Od: 17 kwie 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Mąż zasadził jedną borówkę i na bank jest przesuszona- widać plonów z niej nie będzie jak się biedaczek spodziewa
Piwniczka cudowna! Też zazdroszczę

Piwniczka cudowna! Też zazdroszczę

Re: Ogród z psami, lasem i różami
piwniczka do dobra rzecz w ogrodzie, szczególnie, jeśli dom jest bez piwnicy lub z piwnicą zbyt ciepłą.
Szostani -podsypać wapnem borówki....no dobre, jeden pan też nam tak zalecał (kazał dać obornik i zwapnować)
Elwi, pani z centrum dobrze ci poradziła, chociaz jak wiadomo czysty torf kwaśny jest z reguły jałowy, dlatego daj im na góre jeszcze kory przekompostowanej sosnowej. No i musisz zasilać wówczas - najbezpieczniej wg przepisu na opakowaniu nawozu do borówek. Ogólnie nawożenie jest ważne, ale drugorzędne moim zdaniem, borówka ma małe potrzeby. Jak ma dobre warunki, to wystarczy trzykrotne (kwiecień, maj czerwiec) zasilenie siarczanem amonu lub mieszanką dla borówek. Wszelkie dziwne objawy na liściach biorą się ze złego przygotowania gleby i nadgorliwości w nawożeniu (nadmiar jednego składnika często blokuje pobieranie innego itp, i wchodzimy w błędne koło...) I WODA - począwszy od zawiązania owoców ja podlewam codziennie. Ogólnie jak do amatorskiej uprawy jest to raczej kłopotliwy krzew, bo np. na porzeczkę w ogóle nie zwracam uwagi, a owocuje jak głupia - dwa wiadra z krzewu. Tylko ja przycinam na przedwiośniu. Robię z czterech krzewów soki na cały rok, i np. do ciasta jest o wiele lepsza niz borówka (nie jest mdła, borówka niestety jest dosyć mdła).
Odległość - ja mam metry na metr. Te dwa metry to trochę mało, bo przejść nie można, ale borówka sobie chwali. Najlepiej rośnie tam, gdzie ma najciaśniej, a brzegowe krzaki, gdzieś w rogach, są najsłabsze, pomimo tych samych albo i lepszych warunków. Myślę, że mozna ją sadzić z rododendronami, jeśli ktoś ma już duże. Ona chyba lubi mieć zacienione korzenione, a głowę w słońcu, tak podejrzewam.
Czar-na, jak już mąż raz przesuszył, to plony w roku bieżącym diabli wzięli raczej. Musi mieć mokro do samej jesieni, bo w sierpniu zawiązuje pąki kwiatowe na przyszły rok, dlatego jedno zaniedbanie mści sie tak naprawdę dwa sezony. Zreszta nawet dobry młody krzew daje ok. 3 kg owoców max, więc nie sa to jakieś oszałamiające ilości. W Polsce 10 kg z dorosłego (po 7 latach) krzewu w idealn kondycji to juz jest i tak rekord rzadko spotykany. Na plantacjach towarowych (intensywne nawożenie) wyciągają od 3 do 4 kg z krzaka, a na rekordowych w warunkach naturalnych (torfowiska kwaśne) czasami i do 7-10 kg, ale nad tym pracują sztaby ludzi.
Bluecrop np z wiekiem zawiązuje coraz więcej owoców, aż się gałęzie uginają, ale sa to owoce coraz mniejsze i o coraz gorszym smaku, dlatego na plantacjach nie dopuszcza się do nadmiernego owocowania (cięcie), bo handel tego nie przyjmie.
Szostani -podsypać wapnem borówki....no dobre, jeden pan też nam tak zalecał (kazał dać obornik i zwapnować)
Elwi, pani z centrum dobrze ci poradziła, chociaz jak wiadomo czysty torf kwaśny jest z reguły jałowy, dlatego daj im na góre jeszcze kory przekompostowanej sosnowej. No i musisz zasilać wówczas - najbezpieczniej wg przepisu na opakowaniu nawozu do borówek. Ogólnie nawożenie jest ważne, ale drugorzędne moim zdaniem, borówka ma małe potrzeby. Jak ma dobre warunki, to wystarczy trzykrotne (kwiecień, maj czerwiec) zasilenie siarczanem amonu lub mieszanką dla borówek. Wszelkie dziwne objawy na liściach biorą się ze złego przygotowania gleby i nadgorliwości w nawożeniu (nadmiar jednego składnika często blokuje pobieranie innego itp, i wchodzimy w błędne koło...) I WODA - począwszy od zawiązania owoców ja podlewam codziennie. Ogólnie jak do amatorskiej uprawy jest to raczej kłopotliwy krzew, bo np. na porzeczkę w ogóle nie zwracam uwagi, a owocuje jak głupia - dwa wiadra z krzewu. Tylko ja przycinam na przedwiośniu. Robię z czterech krzewów soki na cały rok, i np. do ciasta jest o wiele lepsza niz borówka (nie jest mdła, borówka niestety jest dosyć mdła).
Odległość - ja mam metry na metr. Te dwa metry to trochę mało, bo przejść nie można, ale borówka sobie chwali. Najlepiej rośnie tam, gdzie ma najciaśniej, a brzegowe krzaki, gdzieś w rogach, są najsłabsze, pomimo tych samych albo i lepszych warunków. Myślę, że mozna ją sadzić z rododendronami, jeśli ktoś ma już duże. Ona chyba lubi mieć zacienione korzenione, a głowę w słońcu, tak podejrzewam.
Czar-na, jak już mąż raz przesuszył, to plony w roku bieżącym diabli wzięli raczej. Musi mieć mokro do samej jesieni, bo w sierpniu zawiązuje pąki kwiatowe na przyszły rok, dlatego jedno zaniedbanie mści sie tak naprawdę dwa sezony. Zreszta nawet dobry młody krzew daje ok. 3 kg owoców max, więc nie sa to jakieś oszałamiające ilości. W Polsce 10 kg z dorosłego (po 7 latach) krzewu w idealn kondycji to juz jest i tak rekord rzadko spotykany. Na plantacjach towarowych (intensywne nawożenie) wyciągają od 3 do 4 kg z krzaka, a na rekordowych w warunkach naturalnych (torfowiska kwaśne) czasami i do 7-10 kg, ale nad tym pracują sztaby ludzi.
Bluecrop np z wiekiem zawiązuje coraz więcej owoców, aż się gałęzie uginają, ale sa to owoce coraz mniejsze i o coraz gorszym smaku, dlatego na plantacjach nie dopuszcza się do nadmiernego owocowania (cięcie), bo handel tego nie przyjmie.
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Nie no ja napisałam, że nie zalecam podsypania wapnem tylko, że mój tata się pomylił i z rozpędu sypnął wapnem jak podsypywał inne rośliny.
Re: Ogród z psami, lasem i różami
wiem, Szostani, tak też zrozumiałam
; oj, ci tatowie....... 

