Gosia, to prawda że naszym regionie jest cieplej to i przyroda wcześniej budzi się do życia.
Ja pod swojego pierisa rzucam nawóz raz w roku tak jak pod wszystkie rh i nic poza tym,
nie podlewam go nigdy jedynie w lecie podczas zraszania trawnika czerpie wodę przez przypadek.
Ma on już swoje lata, swego czasu rósł na skarpie przed domem gdzie miał bardzo sucho nie kwitł miał tylko ładne liście.
Miałam go wyrzucić ale znalazłam mu inne miejsce, które polubił. Przypuszczam że jest to krzew który musi mieć mokro i słońce....
tak przynajmniej u mnie ma.
Jadzia,u mnie co roku hosty wcześniej niż w innych rejonach kraju zaczynają wegetację.
Być może dlatego że tu w Kr każdy skrawek ziemi jest wykorzystany....dom przy domku....i tak nawzajem się grzejemy,
lub też dusimy tym smogiem.
Wiesia, dobrze że wcześniej zrobiłam fotki bo od wczoraj pada zrobiło się zimno to i kwitnące tego nie lubią.
U mnie biały żagwin taki oklapnięty. Czekam na Twoje
Hosty zawsze o parę dni do przodu.W ubiegłym roku też tak było.
Ewcia,dzięki, ja też je lubię

. Niedługo będą flkosy w postaci poduch.
Joluniu,u mnie dzisiaj zimno i deszcz pada kwiaty zaczynają się kulić.
U Ciebie zaczynają swój seans,poduchy będą również.
