Ilonko - pod Louise Odier od podlewania zrobił się dołek w sam raz do zaparkowania dla żaby

Siedziała tam 2 dni, wyniosła się po oprysku Bioseptem (nie sądzę, by wyciąg z grejfruta jej zaszkodził, ale być może ją odstraszył).
Sabinko - to clematis botaniczny wcześnie kwitnący,kwitnie IV-V i ponownie w VIII. Ale faktycznie pączków ma sporo jak na roczną roślinę. Jakieś 2 tygodnie temu dostał nawóz do powojników, potem trochę Rosahumusu i nadmanganianowy soczek

Podobno dobrze też podsypać clematisy odrobiną dolomitu, ale dostały już tyle dobra, że na razie nie chcę przekombinować
Iwonko - wcale się nie dziwę Kochana, że w przelocie

Widziałam w zeszycie Marty Twoje zamówienie - jeśli roślinki już doszły, to masz co robić

Ściskam!
No to znowu bratki...
Zaczyna się floksowy festiwal
Hosty najbardziej lubię wiosną:
Jaskier od Ani sweety - Aniu, jeszcze raz dziękuję! (białego podarowałam Mamie, mam nadzieję, że nie masz mi za złe

)
Wschodzi krwiściąg:
Dziś strasznie wiało, najpiękniejsze narcyzy niestety poległy, chyba pod ciężarem kwiatów, bo nie były złamane. Trafiły więc do wazonu:
Będzie pierwsza poziomka?
Muszę wyjąć ten znacznik, bo na zdjęciach wychodzi jak... nagrobek
Białego nie kupowałam

Ale to nic - coraz bardziej przekonuję się do bieli w kwiatach:
Tawuła chyba niestety znów nie zakwitnie. Rok temu - z mojej winy (przycięłam wczesną wiosną), w tym roku - nie mam pojęcia, czemu. Krzak ma co najmniej kilka lat.
Kompozycja Licziego: Veilchenblau, prymulka od Ani akl62 (dzięki raz jeszcze!) i małpa
Kieł wilczomleczu Griffitha:
Fiołek Emerald Lace:
Rabata "daliowa" (rok temu rosły tu dalie) po poszerzeniu, dosadziłam tu Eden Rose i Pirouette. Pod bogenem popikowałam dziś goździki letnie, astry i lewkonie. Za różami na tej "wysuszonej" kupce wschodzą siewki kosmosów - poczekam kilka dni aż trochę podrosną, by je przesadzić w inne miejsce.
Całkowicie zmieniona rabata z przodu ogrodu. Jesienią wyrzuciłam stąd wielką malinę, wiosną wycięliśmy paskudnego wąskiego jałowca, zlikwidowałam pół metra kwadratowego floksa szydlastego, zniknął lubczyk i biały wrzos. Było mydło i powidło, teraz rosnie tam moje własne mydło

Westerland, A Shropshire Lad, Charles Austin, Chippendale, Souvenir du dr Jamain, Pastella, dwie ostróżki, dwa clematisy Piilu. Przesadziłam tu też szczątki clematisa Venosa Violacea, który na podmokłym terenie zniknął.. zostały tylko korzenie, ale już wypuszcza mały zielony kikutek

Chętnie dosadziłabym tu coś jeszcze, ale muszę mieć dojście do roślin pod płotem. Tak więc rabata na razie w ogóle nie wygląda
Dobrego wieczoru, lecę popatrzeć, co u Was
