Deissy -
Szymku -
Tereniu -
Kolo182 -
Natalko -
Justynko
Kasiu -
Kasiu Oxalis -
Lucy -
Czereśnio -
Patii
Miło było Was znowu gościć w swoim wątku i czytać Wasze sympatyczne pełne życzliwości,porad i wskazówek posty
Dziękuję za odwiedziny,zapraszam do kolejnych i serdecznie Was Wszystkich pozdrawiam życząc udanych hodowli i dobrej kondycji Waszych roślin
Filigranowa27 pisze:Wspaniale ,że drzewko udało się uratować

tak robią tylko wielcy miłośnicy roślin:).

kasiuta74 pisze:Arku wspaniale ,że udało Ci się uratować bonsai

.
Sama bardzo lubię reanimować i gdy się uda to radość jest przeogromna

.
Przytoczyłem dwie z wielu sympatycznych wypowiedzi odnośnie ratowania naszych prawie kończących swą wegetację podopiecznych a w moim przypadku odnoszących się do uratowania mojego oczka w głowie-drzewka bonsai fikusa retusa.Radość z jego uratowania rzeczywiście przeogromna zwłaszcza,że ma się coraz lepiej bo zaczyna już wypuszczać kolejne ale już karłowate listki.
Równie dobrze a może nawet coraz lepiej ma się pokazywany przeze mnie dzisiaj poraz drugi jeden z trzech uratowanych ze "szponów" przędziorka hibiskusów-biało czerwony,który jak gdyby z wdzięczności kwitnie raz za razem.
Przy okazji chcę się pochwalić swoim nowym nabytkiem drzewkiem bonsai-fikusem ginseng nazywanym też fikusem microcarpa.
Drżę o jego kondycję bo w trakcie robienia mu zdjęć wyszedł z doniczki mikroskopijny niemalże zabójca przędziorek,którego na szczęście dojrzałem w porę i natychmiast unicestwiłem ale czy na jednym pajączku się skończy?Na wszelki wypadek spryskałem całe drzewko wodą jako,że ponoć nie lubi wilgoci i czynność tę trzeba będzie powtarzać chyba w miarę często?
W pełni rozkwitu w świetle dnia uratowany hibek:
A tu nocą w blasku flesza w fazie końcowego kwitniena ale jeszcze ukazującego wg mnie swoją krasę:
No i mój nowy nabytek-fikus ginseng:
Bardzo okazałe korzenie napowietrzne fikusa ginseng:
Tylko bez niecenzuralnych skojarzeń proszę
Pozdrawiam Wszystkich raz jeszcze