Halinko, róże są bardzo pracochłonne,Już od marca (w tym roku właśnie tak) do póżnej jesieni jest przy nich robota, niewiele przegapisz a strata ogromna. Dlatego takie staranne dobieranie, a namiastki jakoś mi nie leżą. Nic więc dziwnego, że mam ich mało. A w ogóle to Ty żyjesz, nie zatyrałaś się? Mnie już niewiele brakuje :roll:Co robisz w tym tygodniu?
Kasiu, trochę wyżej pisałaś, że lubisz szczepić róże. Na jakiej podkładce to robisz i kiedy (miesiąc). Patyczki sadzone do ziemi, prosta metoda, ale mnie nie wyszło. To jest Gloria Dei, słaba od początku, nie rozrasta się. Zakwitła jednym marnym kwiatem. Jest dokarmiana jak należy, a mimo to jest słabiutka. Stwierdzam, że szczepienie jest lepsze. W tym sezonie spróbuję z inną odmianą, tym razem pnącą.
Tereniu,"paka" faktycznie spora,niezbyt wygodna do niesienia, ale leciutka. Chciałam jej zostawić dłuższe pędy, jednak nie mieściła się w tym pudełku, musiałam skrócić.
Moje pomidorki już po pikowaniu, panoszą się w doniczkach 11x11 i wrzeszczą, że chcą więcej słoneczka, jakby to ode mnie zależało. Mam 82 sadzonki, dużo rozdałam.
Wczoraj zamówiłam paliki dwumetrowe, z poprzednich zostały kikutki, do karłowych się przydadzą.
Ze zdjęciami mam właśnie problem.Są na dysku a nie ma ich tam gdzie "wybierz zdjęcie". Nie wiem dlaczego się tam nie wkleiło.Czekam na odwiedziny wnunia,on w tych sprawach jest moją prawą ręką,a właściwie głową.
Wszystkim życzę przyjemnego harowania, bez zakwasów i w towarzystwie słoneczka
