Witaj
Iwonko już teraz wszystko będzie dobrze, żeby tylko pogoda dopisała
Marysiu gruziński mam malutki od Irminki więc niech go nie ruszają

poznajesz swoje żurawki (te pierwsze?).
Może w tym roku dojedziesz?
Tereniu na ogół od kwietnia trzymam w tunelu i teraz też, nie ma u mnie przymrozków i może tak zostanie. Tzn musiałoby być powyżej -2 ....zobaczymy

Pozdrawiam
Aniu moja przylaszczka była malutka i jak wyjeżdżałam to ledwo ją było widać i na wyjeździe nawet poprosiłam o przylaszczkę. Wracam a tu taka niespodzianka

Ciemny ciemiernik dostałam od Lidzi i w pierwszych latach był jasny.....teraz ściemniał
Małgosiu Lola była szczepiona i dostała dawkę na robaki ale apetyt nie wraca, może to nagłe ciepło i futro jeszcze nie zmieniła?
Krystianie z przodu to karczochy a w głębi siewki liliowców. Miło mi, że Ci się podoba
Martusiu 
wiesz sama jaka to radość wrócić do ogrodu, który żyje własnym życiem. Ten łan żonkili to odziedziczony
Witaj
Dorotko
wszystko rwie się do życia i mam nadzieję, że pogoda dopisze, bo widzę że lada chwila zakwitną drzewa owocowe.
Żurawki trzeba będzie chyba rozsadzić, ale jedna uparcie rośnie w drzewko i nie wiem dlaczego.
Michale właśnie piszę że trzeba będzie żurawki podzielić ....ja mam więcej bordowych

widzisz będzie co wymieniać
Lola jak pisze wyżej jest odrobaczona. Żonkile były a jeszcze rosną w różnych miejscach dokupione, bo je lubię. Oj, trzeba zapytać czego nie posiałam

a jeszcze dużo zostało do posiania. Najwięcej jest kwiatków....i potem muszę to gdzieś zmieścić
