No to już wiem, żeby codziennie nie zraszać, dam im ze dwa trzy dni odpoczynku od wody. Stoją teraz na desce pod kaloryferem, postawiłam obok termometr, żeby wiedzieć jaka jest temp. Ale wiecie co? Wzięłam do ręki opakowanie nowych nasion i ja tam patrzę, i nie wiem co mi się ubzdurało, ale moje nasiona wsadziłam na ponad cm w ziemię! A na opakowaniu jak byk napisane 0,5cm. Więc usiadłam i wydłubywałam te nasiona, oczywiście wielu nie odnalazłam, więc dla pewności dołożyłam nowe, ale bardzo delikatnie tym razem przykryłam ziemią. Z 40szt. nasion, które posiałam w środę wykiełkowały dwa

o ja głupia! teraz już wszystko wiem jak się z nimi obchodzić! nie dam za wygraną! A jeszcze jeśli mogę zapytać, te nasionka, które wydłubałam z ziemi miały kolor taki brąz, z czerwienią, a nowe z opakowania były żółte, to dobrze, czy źle jak miały taki dziwny ciemny kolor?