Moze hortensja pnaca, ja posadzilem u siebie w cieniu, ale nie zdazylem sie nia nacieszyc, bo mi cala slimaki zezarly. Nie pomoglo nawet oblozenie podstawy galeziami klujacego jalowca.
Dziękuję za podpowiedzi.Po przeczytaniu opisu o każdym z proponowanych pnączy , zdecydowałam się na akebie.Już zamówiłam 2,mam nadzieje,że się przyjmną.
ewunia1968 pisze:Czy może ktoś mi podpowie ,które rośliny pnące kwitnące lubią cień ? Przeszukałam podobne wątki i znalazłam tylko roślinki domowo balkonowe
Sprzeczność. gdyby nie potrzebowały słońca, to po co by się pięły? Zostały by małe, na dole... Nie spodziewaj się więc szału- że nawet jak znajdziesz cienioznośne, to będą choć w połowie tak atrakcyjne jak w słońcu. W zasadzie poza hedera nic mi się nie kojarzy....
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Dziwne stwierdzenie. To czemu cymbalaria muralis wspina się po pieńkach rosnąc na pełnym słońcu? A nie się płoży?Niby jeden pies
Tak jak było w tym wątku wiele roślin pnących można posadzić w cieniu. I sporo z nich rośnie spore, np hortensje czy przywarki. Wcale rachityczne i liche. Cienioznośne a cieniolubne to różnica
Jest takie stare indiańskie przysłowie: "Żeby złapać rybę, trzeba myśleć jak ryba". Aby zrozumieć te rośliny trzeba dowiedzieć się jakie jest ich naturalne stanowisko i takie podobne im stworzyć. No cóż, są różne cuda w przyrodzie a ogrodnikom to dosłownie bije palma(z krzewu robią drzewko a z drzewka krzew...) więc i pnącza chcą w cieniu a paprocie w słońcu... Też bym się cieszył, jak takie znajdę.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Do kwitnienia każda roślina potrzebuje pewnej ilości światła słonecznego, cudów nie ma, ale często nie mając porównania jak ta roślina/pnącze mogłaby kwitnąć na półcienistym stanowisku przyjmujemy to za wynik zadowalający.W cieniu też wyda jakieś tam kwiaty, ale będą znacznie skromniejsze niż w półcieniu, albo tzw. cieniu prześwietlonym np. przez wysokie drzewa.Dlatego uważam, że nie ma kwitnących roślin do cienia.
Kończąc tą nic nie wnoszącą do tego tematu dyskusję- jak wiele jest stanowisk tak wiele roślin, które w nich rosną. Wiadomo, że bezsensu jest sadzenie np ostróżek w cień ale to nie znaczy, że nic już tam nie urośnie. Pewnych rzeczy nie przeskoczy to fakt i trzeba się z tym pogodzić
Odświeżam wątek.Jesieni w cieniolubnych jeszcze nie widać-bardzo lubię tą rabatę,choć w lecie,gdy upały,trzeba myśleć o podlewaniu-rosa tu raczej nie pomaga.