Ewuniu, coraz ładniej u Ciebie.
U mnie też na nowym polu po stajenkach podagrycznik się panoszy. Ciężka sprawa z nim.
Kopię głęboko i wyciągam kłącza. Trzeba to robić ciągle.
Już drugi dzień walczę z kotką, którą chcę złapać. Rasowy kot, ale nikt się nie zgłasza.
Dałam ogłoszenie do schroniska i na tablicę.pl. Natomiast są chętni na przygarnięcie
pięknotki.
Kupiłam 80=tą różę!!!!
Kogro- wcale Ci się nie dziwię,Kostek w Parku Jordana prowadzony w szorach i na smyczy wskoczył i wspiął się błyskawicznie na drzewo za wiewiórką i prawie ją miał,gdyby nie przeskoczyła na drugie drzewo,kotka sąsiadów też nadzwyczaj łowna i poluje na gołębie niestety skutecznie.Naturalnie i jaja z gniazda i młode także wyjada,a przecież karmiona.To jest instynkt.Ja zmieniłam wtedy smycz z wyciąganej na krótką skórzaną,żeby ograniczyć możliwość ruchu niekontrolowanego. Tosiu-w Podwórkowym mam szkocką(przyleciała samolotem w walizce,dar Foggii) różę jedynaczkę,a w Śródpodagrycznikowym dwie państwowe NN,w tym jedna pnąca,nie kwitnie bo jest od północy w mocno zacienionym przez śliwę miejscu."Pnąca różowa" z Biedronki jest zatem czwarta,tak więc 2:2.Będąc dziś w Brz.skusiłam się na 3 bratki wielkopłatkowe i pachnące jasnofioletowe i dwa ciemnofioletowe rokoko ,udałam się po misę do piwnicy i przyniosłam cellicę,benficę i exoticę z zielonym pędem oraz-z czego bardzo się cieszę figę od Tacci i od sąsiada z USA także zazielenione na czubku,czyli przezimowały dobrze!
Perzu są kilometry i bardzo hardy,a odrasta!Tak,że walka trwa. E-babciu-Śródpodagrycznikowy zaczęłam ryć po latach od zeszłego roku,przetrwał mój świerk,klon i krzew forsycji,trochę irysków syberyjskich,leśne poziomki,reszta zarosła.Jest trzy razy większy niż był jak mama go uprawiała i może być większy,ale trudna sprawa z chwastami.Tu sąsiedzi życzliwi,niektórzy to moi rówieśnicy,razem dorastaliśmy,choć chodziliśmy do różnych szkół i studiowaliśmy na różnych uczelniach,część sąsiadów jest nowa i po prostu się nie wtrąca,większość psów wyprowadzana jest na smyczy,podobnie jedna kotka i szkód nie robią.Teren jest ogrodzony i nadto od ulicy jest od zawsze żywopłot.
Ewuś, piękne widoki ogrodowe Uwielbiam żółty kolor, a Twoja forsycja z żonkilami zaspokaja moje pragnienie słonecznych kolorów
Nie wiem, czy się mylę, ale chyba Marysia Maska ma bylicę Boże Drzewko. Jeśli jednak coś pokręciłam, to z góry przepraszam.
Jeśli kot ładuje się na drzewo po pniu, można pokusić się o wykonanie takiego szerokiego kołnierza z tworzywa wokół dolnej częsci pnia. Jeśli nie opracuje metody na pokonanie przeszkody, powinno pomóc.
Podagrycznik i u mnie "łeb" podnosi, ale jest szansa, że polegnie u W. na talerzu, bo, sądząc z nazwy, pomaga w dnie moczanowej, inaczej podagrze
Zuzanno-dziś Śródpodagrycznikowy wzbogacił się o trzy sasanki i piołun.Zastanawiałam się nad drzewkiem rozmarynowym,ale trudno go było z donicą nieść,więc może kiedy indziej.Zakwitły kolejne szafirki i pierwiosnki,są trzmiele,a wieczorem choć trudno uwierzyć,że w marcu komary.
Tak Maska ma bylicę Boże Drzewko,nie skąpiła mi jej do bukietu na Matki Boskiej Zielnej.
Forsycja jest jeszcze bardziej żółta,a zaczynają kwitnienie kolejne żonkile.
W Podwórkowym też żonkile,pierwiosnki tylko białe ina różowo wawrzynek wilcze łyko.Na skalniaku nieśmiało wychodzą rozchodniki.
Ewunia wysłałam wczoraj pw ,ale nadal wisi mi w skrzynce do wysłania.Potwierdz czy dosza widomość ,bo co nieco się zmieniło.
Pozdrawiam miłej niedzieli
e-babciu-doszło,doszło,już odpowiedziałam.Bardzo się cieszę z dzwonków skupionych,wiem oba zostaną wyprawione pocztą we wtorek i najdalej w czwartek winnam je mieć w Śródpodagrycznikowym.Mają już przeznaczone,przygotowane miejsce. Koziorozec-zamówienie jak najbardziej aktualne! Alinko K.-już kurzyniec z Polanu,suszony działa jak drożdże na moje roślinki,a dopełniają dzieła gołębie,stowarzyszona kawka,dwie sroki,synogarlica obrożna,kosy i szpaki wydalając in situ.Ptactwa tego roku moc. Zeniu-ciemierniki od Ciebie ozdobne z liści,tężeją po remoncie konserwatorskim elewacji i liczę,że z czasem zakwitną. Zyto-jak tam na pograniczu? Wiosna?Marzanka bibułkowa wczoraj na imprezie harcerskiej zgrilowana na węglu drzewnym.Musi już być wiosna!
Kogro-takie gotowe do kwitnienia sasanki kupiłam w sobotę.Ujęły mnie delikatnością.Nocne minus dwa jakoś zniosły.Za to w dzień miały prawie lato i w niedzielę i dziś.
Bratków nabyłam na prowincji będąc służbowo sztuk 5-tyle co do tej misy,a misa stoi na pokrywie dziękuję kanalizacyjnej chyba w samym środku ogródka(Śródpodagrycznikowego),nieco w cieniu świerka,co ją chroni z widoku z drogi między domami,za to Mama ma na nią z parterowego okna dobry widok.Bratków pewno kupiłabym więcej,bo w piwnicy mam co najmniej jeszcze jedną taka misę,ale musiałby to być inny kolorystycznie zestaw,bo tych więcej bym nie dobrała.Cena była trzy razy niższa niż u nas na placu,pewnie półhurtowa czy producencka.
Las Wolski bieleje od zawilców.
A na Bielanach pszczoły.
Brąz! Tym którzy na mnie głosowali ogromnie dziękuję.Cieszę się ze zwycięstwa Koziorozca.
Ewo - sasanki kupiłaś prześliczne! U mnie kilka zeszłorocznych siewek ma pączki i wydaje mi się, że jedna zapowiada się na czerwoną albo bordo U mnie w "lesie" pojawiła się kępka białych zawilców Wprowadziły się do mnie z własnej i nieprzymuszonej woli U nas rosną ich całe łany nad jeziorem ok. 200 metrów za moim płotem.
Leśne zawilce rosną tez u mnie.
Na początku nie za bardzo chciały się przyjąć, bo to miejskie smrodki im wadziły.
Ale teraz już same się rozrastają w kępy z czego bardzo się cieszę.
Jutro wybieram się na targowisko, może coś ciekawego przyniosę.
Kogro-tak się zastanawiałam,czy nie poprosić braciszków,żeby mi dali ze swojego lasu?Zielona leśna miodunka od nich się przyjęła w Podwórkowym.Inne zawilce pod leszczyną dobrze rosną. Ambo-taka rozespana sasaneczka o poranku dość chłodnym! E-babciu-to sasanki trojaczki,sprzedająca opuściła cenę,żebym wzięła komplet,już niedługo miała powrotny autobus.Poszukam jeszcze fioletowych.
Nadeszły wieczorem dzwonki skupione,nawet nie zawinął im się w czasie podróży żaden listeczek! Już posadzone,podlane.E-babciu mistrzynią w pakowaniu jesteś!
Po pracy nieco uprzątnęłam z liści i pozostałości budowlanych Podwórkowy. Kogro-okazuje się czosnek niedźwiedzi ocalał,a nawet ma młode!!!Serduszka ładnie wyszła,pojawiają się hosty i języczki,przetrwały kontrastowe żurawki bordowa i jaskrawo zielona,kwitną na potęgę żonkile,szachownice spore.Na skalniaku rozchodniki wyszły,dorzucę im jutro jeszcze jednego który jest miłym gratisem do zamówienia.A tam gdzie było rusztowanie nic,a tyle cebulowych wsadziłam końcem sierpnia.
Wiem,że lepiej jesienią sadzić,a i nazwa nie na czasie,ale skusiłam się na bez.Floksy od Olgi są wielką kępą.Wyraźnie środowisko ciut cieplejsze im służy.Sasanka jedna z trzech.Szafirki.
Ewuniu, coraz ładniej u Ciebie. 
Uwielbiam żółty kolor, a Twoja forsycja z żonkilami zaspokaja moje pragnienie słonecznych kolorów 
Wprowadziły się do mnie z własnej i nieprzymuszonej woli 
U nas rosną ich całe łany nad jeziorem ok. 200 metrów za moim płotem.
