KaRo masz rację:-), kupowanie roślinek i planowanie gdzie je posadzić to sama przyjemność. Jeszcze przyjemniejsze jest maniackie chodzenie po ogrodzie i sprawdzanie jak od wczoraj zmieniły się rośliny.....Właśnie powstaje nowa rabatka z dodatkiem drewna, M. pracuje zawzięcie, potem będziemy się kłócili co tam posadzić

. Ja jestem ta co wie lepiej i on jest ten com wie lepiej, ale ja wiem więcej o tym, która roślina co lubi więc jest szansa na zwycięstwo.
Tu.ja, a wiesz, że czasami przychodzą do nas ludzie z okolic i kupują roślinki:-), mamy dużo własnych, które M. ukorzenia i jak ktoś chce to sprzedajemy za niewielkie pieniądze. Szkoda aby się marnowały bo i tak wszystkich nie posadzę. Jesteśmy tu taką sensacją z miasta i mamy dużo innych roślin niż pozostali więc zachodzą i pytają.
Maakita, a jakie masz chciejstwa? Ja mam dużo własnych roślinek to mogę Ci zrobić jakąś niespodziankę dla poprawienia humorku. Może akurat będę miała coś, co chcesz kupić. A kryzysy finansowe to niestety rzecz normalna w obecnych czasach, nie powiem żebym widziała w kolorze różowym swoją doczesność

.
Nie wiem jak to jest z tymi floksami, nie przepadam za wysiewem nasion, bawi się w to mój M. A floksy kupiłam białe, fioletowe i różowy z ciemnym środkiem, ten zapach....uwielbiam.
Pąki rozwinął powojnik tangucki, drugi raz w tym roku, posadziłam go w maju
Kwiat barbuli
Irga drobnolistna, rośnie bardzo wolno, jest u mnie już dwa lata, ale to taka karłowa odmiana
Jukka posadzona w maju, rosła w chaszczach ogrodowych, więc podzieliłam na małe sadzonki i po roku znalazłam dla niej wstępne miejsce
